W Europie przyzwyczailiśmy się myśleć, że ten obserwowany od ponad dziesięciu lat wzrost gospodarczy opiera się na produkcji rolnej oraz surowcowej krajów afrykańskich. Tymczasem około 60 proc. wzrostu zostało wygenerowanych w takich branżach, jak usługi, telekomunikacja, logistyka itp. To z kolei stało się przyczyną bezprecedensowego w historii Afryki rozwoju klasy średniej, która zgłasza rosnący popyt na dobra konsumpcyjne. Powstają więc liczne centra handlowe, elektrownie, autostrady i lotniska.
Zmiana lidera
Wiele inwestycji infrastrukturalnych prowadzonych jest przez firmy z Azji, przede wszystkim z Chin, Indii, Singapuru i Korei. Ich silna obecność w Afryce wynika w dużej mierze ze wsparcia finansowego, jakiego azjatyckim firmom udzielają ich rządy. Wpłynęło to na znaczący wzrost importu z Azji. Jeszcze w 2004 roku 43,8 proc. importu krajów afrykańskich pochodziło z Unii Europejskiej, 21,2 proc. z USA, a 19,4 proc. z Azji. W 2013 roku udział Unii spadł do 33,8 proc., a Azji wzrósł do 28 proc.
Wartość obrotów handlowych między Afryką a Chinami wynosiła w ubiegłym roku około 200 mld dol. i tym samym Chiny wyprzedziły USA na pozycji najważniejszego partnera handlowego.
Pomimo tak znaczącego wzrostu obrotów handlowych między Afryką a Azją istnieje też wiele przeszkód w tej współpracy. Widoczne są przede wszystkim problemy w komunikacji spowodowane różnicami kulturowymi i językowymi. W Afryce na stanowiskach kierowniczych pracuje około miliona Chińczyków, jednak nie integrują się oni z Afrykanami – raczej mieszkają w odrębnych osiedlach.
Afryka stała się atrakcyjnym miejscem dla inwestycji i handlu, dlatego też coraz więcej firm z Polski decyduje się na rozpoczęcie działalności na tamtejszych rynkach. Przemawiają za tym mniejsze różnice kulturowe, niż jest to w przypadku Chin, a także wsparcie rozwoju eksportu i inwestycji w Afryce ze strony polskich władz. Przeszkodą są jeszcze niedostateczne doświadczenia polskich przedsiębiorstw w Afryce oraz niepewność co do wyegzekwowania przestrzegania postanowień kontraktu przez afrykańskich kontrahentów.