- Poziom obrotów handlowych nie odpowiada poziomowi stosunków w sferze politycznej. Mamy w planach wzrost do 1 mld dol. rocznie do końca dziesięciolecia. W tym roku chcemy osiągnąć 300 mln dol. dzięki rozwojowi handlu i inwestycyjnej współpracy - zapowiedział koreański minister spraw zagranicznych podczas wizyty w sąsiednim Kraju Chabarowskim, podała agencja Prime.
Na razie obroty Korei Pół. z Chabarowskim Krajem są na poziomie 100 tysięcy dolarów rocznie. Stanowi to 1 proc. obrotów dalekowschodniego rosyjskiego regionu z zagranicą. Na terenie Chabarowska i okolic pracuje 15 firm z kapitałem północnokoreańskim co stanowi 2 proc. wszystkich tego typu firm w tym regionie (dominuje kapitał chiński).
Korea Północna chce zainwestować w szklarnie i gospodarstwa ogrodnicze na terenie Chabarowska; przyciągnąć Rosjan do odbudowy swoich kolei, poszukiwań surowców na swoich terenie oraz zachęcić do przyjazdu i wypoczynku rosyjskich... turystów.
- Chcielibyśmy też uruchomić z Chabarowskim Krajem system handlu elektronicznego, co przyśpieszy wzajemną wymianę - zapewnił szef MSZ.
Wszystko to brzmi fantastycznie, jeżeli weźmie się pod uwagę, że Korea to najbardziej zamknięty reżim świata, z 22-milionową ludnością żyjącą na granicy ubóstwa. Kraj ten praktycznie nic nie wytwarza i jest w pełni zależny gospodarczo od sąsiednich Chin. Infrastruktura drogowa, kolejowa i rolna są zniszczone, kraj jest wyjałowiony, lasy wycięte na opał a obiekty, które nadawałyby się dla turystów zagranicznych - są bardzo nieliczne.