Sercem nowego porozumienia są zapisy o bezpieczeństwie. Do tej pory Francja zdecydowała się na dwustronne (poza tymi w ramach NATO i UE) gwarancje bezpieczeństwa tylko ze swoimi czterema wielkimi sąsiadami. To zawarte jeszcze w 2010 r. porozumienie z Lancaster House z Wielką Brytanią; uzgodniony w 2019 r. w Akwizgranie traktat z Niemcami, który rozwijał traktat elizejski z 1963 r.; traktat kwirynalski z 2021 r. oraz zawarty dwa lata później z Hiszpanią traktat z Barcelony. Teraz Francuzi zdecydowali się na potraktowanie w podobny sposób kraju o mniejszym potencjale, który dodatkowo nie dzieli z nimi granic. Doszli do wniosku, że bez Polski z jej strategicznym położeniem i nową siłą wojskową trudno będzie budować europejską obronność.
– To jest we Francji „moment polski”. Z francuskiej perspektywy Warszawa wchodzi do pierwszej ligi naszych partnerów – mówią źródła dyplomatyczne w Paryżu. Wskazują, że o ile dziś w Pałacu Elizejskim panuje przekonanie, że Polacy mieli rację, od lat wskazując na prawdziwy charakter rosyjskiego reżimu, o tyle z kolei rząd Donalda Tuska dostrzega sens lansowanej również od lat przez Macrona idei „europejskiej autonomii strategicznej”, która ma ułatwić obronę Europy, nawet gdyby Amerykanie nie przyszli jej na odsiecz.
Francja utrzymuje strategiczną dwuznaczność, gdy idzie o użycie broni jądrowej
Dokument nawiązuje w szczególności do postanowień akwizgrańskich, wiążących Francję i Niemcy. A w nich możemy wyczytać, że „interesy bezpieczeństwa obu krajów mają nierozerwalny charakter”. Jest też zapowiedź, że oba kraje „są gotowe wszelkimi środkami, łącznie z siłami zbrojnymi, przyjść sobie wzajemnie na odsiecz w razie ataku na ich terytorium”. Uzupełnieniem jest zapowiedź „wzmocnienia współpracy sił zbrojnych i przeprowadzenia wspólnych misji wojskowych”.
Czy to oznacza, że Polska jest w ten sposób objęta francuskim parasolem atomowym? Od czasów generała de Gaulle’a Pałac Elizejski pielęgnuje „strategiczną dwuznaczność”: nie definiuje, w jakim przypadku użyje broni jądrowej. Jednak także Macron wskazywał, że francuskie interesy strategiczne obejmują kraje Unii. Zapisy traktatu z Nancy mają to wzmocnić. Nie da się też wykluczyć, że w przyszłości dojdzie do manewrów wojskowych w Polsce z udziałem francuskich myśliwców zdolnych do przenoszenia pocisków jądrowych. To ugruntowałoby przekonanie, że Francuzi byliby gotowi użyć broni atomowej w razie rosyjskiej ofensywy na Polskę. Nie należy natomiast spodziewać się przeniesienia na teren naszego kraju francuskiej broni jądrowej, podobnie zresztą jak nie zgodzili się na to Amerykanie mimo sygnałów zainteresowania takim rozwiązaniem ze strony Warszawy.
Czytaj więcej
Francuzi nie odejdą od zasady, że w ostatecznym rozrachunku to w Pałacu Elizejskim będzie zapadać...