Reklama

Scholz i Macron jadą do Zełenskiego. Co wyniknie z tej wizyty dla Ukrainy?

Pierwsza od początku rosyjskiej inwazji wizyta przywódców Francji, Niemiec i Włoch w Kijowie zwiększa szanse na uzyskanie przez Ukrainę statusu kandydata do Unii Europejskiej.

Publikacja: 14.06.2022 21:00

Olaf Scholz

Olaf Scholz

Foto: AFP

Liczymy na kanclerza Scholza, że Niemcy będą wspierać Ukrainę. Kanclerz i jego rząd muszą się zdecydować i nie próbować szpagatu pomiędzy pomocą dla Ukrainy a relacjami z Rosją – tak prezydent Zełenski określił oczekiwania od szefa rządu w Berlinie. Zapewne w środę lub najdalej w czwartek Olaf Scholz będzie rozmawiać na ten temat w Kijowie, gdzie jest spodziewany w towarzystwie prezydenta Francji Emmanuela Macrona i premiera Włoch Mario Draghiego.

Ukraińskie władze łączą wielkie nadzieje z przybyciem przywódców trzech największych krajów UE. Oczekują obietnicy dalszego wsparcia militarnego i deklaracji wspierającej perspektywę członkostwa Ukrainy w UE, która to sprawa będzie niedługo przedmiotem obrad unijnego szczytu.

Czytaj więcej

Minister obrony Niemiec: Haubice PzH 2000 wkrótce dotrą na Ukrainę

Berliński „Tagesspiegel” zwraca jednak uwagę, że Berlin i Paryż mogą starać się wywrzeć presję na przywódców w Kijowie, aby zgodziły się na zawieszenie broni, a tym samym na koncepcje terytorialne na rzecz Rosji. Przypomina wypowiedź Macrona, że nie należy upokorzyć Rosji. Z kolei kanclerz Scholz podkreśla, iż Rosja nie może wygrać tej wojny, ale unika stwierdzenia, że powinna ją wygrać Ukraina, co spotka się z krytyką polityków opozycyjnej CDU. Również wiceszef polskiego MSZ Marcin Przydacz ostrzegł w niedawnym wywiadzie radiowym, aby trójka europejskich liderów nie naciskała na Zełenskigo co do „żadnych koncesji”. W tym kontekście mieszczą się oczekiwania prezydenta Ukrainy dotyczące obaw o próbę szpagatu w wykonaniu niemieckiej polityki.

Kanclerz Scholz podkreśla, iż Rosja nie może wygrać tej wojny, ale unika stwierdzenia, że powinna ją wygrać Ukraina

Reklama
Reklama

Najważniejsza dla Kijowa jest jednak obecnie broń, o czym Kijów przypomina co dzień, zwłaszcza w chwili, gdy decydują się losy Donbasu. Apele te kierowane są nie od dzisiaj przede wszystkim do Niemiec. – Nawet podana uroczyście na srebrnej tacy perspektywa uzyskania statusu kandydata do UE nie jest środkiem ratującym życie – pisał niedawno „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Za opieszałość w dostawie uzbrojenia do Ukrainy Scholz jest nierzadko przedmiotem krytyki także we własnym kraju. Tym większe zdumienie wywołała jego niedawna wypowiedź na Litwie , że „nikt nie realizuje dostaw na taką skalę jak Niemcy”. Wywołała konsternację w samych Niemczech. Z ocen Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii (IFW) wynika, że do połowy ubiegłego miesiąca RFN znajdowała się na piątym miejscu, jeżeli chodzi o ogólną sumę pomocy. Licząc w odniesieniu do PKB, Niemcy zajmowały 14. pozycję na liście. W kategorii pomocy militarnej w postaci dostaw sprzętu wojskowego Niemcy wyprzedza Polska, Wielka Brytania i oczywiście USA. Zdaniem Scholza rzeczą nieodpowiedzialną byłoby przekazanie ciężkiego sprzętu bez odpowiedniego wyszkolenia załóg. To właśnie ma obecnie miejsce w przypadku przygotowywanych dostaw haubic PzH 2000, transporterów Marder, gepardów i systemów rakietowych Mars. Niemcy mają szansę nadrobić zaległości. Są mocno spóźnieni. Także Francja i Włochy.

Dyplomacja
Oświadczenie europejskich przywódców. Mowa o wielonarodowej sile „Ukraina”
Dyplomacja
Merz w Berlinie: Rosja gra na czas
Dyplomacja
Wybory w czasie wojny. Dlaczego Donald Trump chce się pozbyć Wołodymyra Zełenskiego?
Dyplomacja
Ostrzeżenia przed Rosją z Wielkiej Brytanii. „Ostatecznie chcą zniszczyć NATO”
Dyplomacja
Donald Trump: Projekt porozumienia podoba się ludziom Wołodymyra Zełenskiego, ale nie jemu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama