W Buczy, z której Rosjanie się wycofali, zamordowanych przez rosyjskich żołnierzy miało zostać nawet 300 cywilów. Ok. 50 miało zostać zabitych w sposób przypominający egzekucję.
- Pokazuje to z jak bestialskim reżimem mamy do czynienia. Ofiary nie były żołnierzami przecież, to byli zwykli ludzie, jadący rowerem przez własną wioskę, zastrzeleni tylko dlatego, że byli Ukraińcami - mówił Przydacz. - Ci ludzie są podobni do nas wszystkich. To pokazuje, że z takim sąsiadem, na wschód od naszych granic, nie możemy czuć się bezpieczni. Dlatego trzeba zrobić wszystko, aby wspierać Ukraińców. To Ukraińcy są po dobrej stronie, a po drugiej stronie mamy bestialski reżim, który po prostu morduje. Świat obiegły informacje, że Rosjanie do tej operacji przygotowywali mobilne krematoria, 45 tys. worków na ciała. Przecież nie dla własnych żołnierzy - kontynuował.
Dzisiaj trzeba uderzyć w gospodarkę rosyjską
Marcin Przydacz, wiceszef MSZ
- Ważne jest zbieranie dowodów. Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze już jakiś czas temu rozpoczął śledztwo - stwierdził też Przydacz dodając, że Polska ma plany, we współpracy ze stroną ukraińską, pomóc w gromadzeniu dowodów na popełnianie zbrodni wojennych na Ukrainie.
- Nie wyobrażam sobie, żeby ludzie, którzy wydali takie rozkazy, ale też podjęli decyzje polityczne, o takim charakterze, pozostali bezkarni. Nie wyobrażam sobie tego - dodał.