Pieskow o wezwaniu do "usunięcia Putina": Przejaw rusofobii

- Oczywiście w tych czasach nie wszyscy zachowują trzeźwy umysł, przytomny umysł - tak rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow skomentował apel senatora USA, Lindseya Grahama, który przekonywał, że Rosjanie powinni odsunąć Władimira Putina od władzy i pytał "czy w Rosji jest Brutus?".

Publikacja: 04.03.2022 13:46

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: PAP/EPA

arb

Wpis Grahama na Twitterze wskazywał, że zachęca on do zamachu na życie Władimira Putina - senator nawiązał m.in. do osoby płk. Clausa von Stauffenberga, który w 1944 roku dokonał nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera.

Czytaj więcej

Senator z USA wzywa do zamordowania Putina. "Czy w Rosji jest Brutus?"

- Niestety, w tak napiętej atmosferze, jeszcze bardziej napiętej w takich krajach, jak USA, gdzie dochodzi do histerycznego maksimum ataku rusofobii, trudno jest dobierać słowa - stwierdził Pieskow. 

Jak dodał "nie wszyscy są w stanie zachować przytomność umysłu".

W USA dochodzi do histerycznego maksimum ataku rusofobii

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla

Pieskow przekonywał też, że sankcje nałożone na Rosję przez Zachód nie sprawią, że Rosjanie odwrócą się od Władimira Putina.

- Jeśli celem tych sankcji jest sprawienie, aby Rosjanie zmienili swoje stanowisko, przestali popierać naszego prezydenta, to te sankcje nie mają szans przynieść powodzenia - przekonywał Pieskow.

Ambasada Rosji w USA - w związku z wypowiedzą Grahama na Twitterze - domaga się "zdecydowanego potępienia" jego słów przez amerykańskie władze.

Dyplomacja
Nieoficjalnie: Ukraina może dziś podpisać umowę surowcową z USA
Dyplomacja
Donald Trump: Gdybym nie został prezydentem, Władimir Putin zająłby całą Ukrainę
Dyplomacja
Francja oskarża rosyjski wywiad o serię cyberataków
Dyplomacja
Kto pojawi się na Szczycie Trójmorza w Warszawie? Będzie „ważny gość z Ukrainy”
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Dyplomacja
Donald Trump: Być może Putin po prostu mnie podpuszcza
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne