Choć Szwecja współpracuje z NATO, a w 2020 roku parlament głosami opozycji przyjął tzw. opcję NATO, czyli zobowiązał władze do gotowości do wstąpienia do Sojuszu w razie takiej potrzeby, to obecny rząd deklaruje, że kraj pozostanie „wolny od sojuszy wojskowych”. W obliczu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego oraz żądań Rosji wobec NATO, rośnie poparcie w szwedzkim społeczeństwie dla członkostwa w Sojuszu.
W styczniowym sondażu za wstąpieniem Szwecji do NATO opowiedziało się 37 proc. ankietowanych, 35 proc. było przeciw a 28 proc. nie zajęło stanowiska w tej kwestii. Trzy lata temu wejście do NATO popierało 32 proc. respondentów, a 46 proc. było przeciw.
- Gdyby USA i NATO nie sprowokowały i nie pogorszyły sytuacji, nie sprzeciwilibyśmy się wstąpieniu Szwecji do NATO. Szanowalibyśmy decyzję Szwecji. Ale teraz sytuacja bezpieczeństwa w tej części Europy zmieniła się dramatycznie. Rozszerzenie NATO jest największym zagrożeniem do Rosji - powiedział rosyjski ambasador w Szwecji Wiktor Tatarincew. Wywiad z nim opublikował w sobotę dziennik „Aftonbladet”. Na pytanie, czy jego zdaniem Sztokholm powinien samodzielnie decydować o przystąpieniu do Sojuszu, czy nie, rosyjski dyplomata stwierdził, że jego kraj wyraża sprzeciw nie w stosunku do Szwecji, tylko mówi to NATO i Stanom Zjednoczonym. - To nie jest kwestia stosunków dwustronnych tylko między Rosją a Szwecją. To jest kwestia fundamentalna i wszechstronna - mówił.
Czytaj więcej
Brytyjski polityk Nigel Farage, architekt brexitu, wezwał Sojusz Północnoatlantycki do odmowy prz...
Tatarincew nie odpowiedział na pytanie, jak wejście Szwecji do NATO zagroziłoby bezpieczeństwu Rosji. - Nie chcę spekulować na ten temat. Ze strony szwedzkiej nie widzę zamiaru przystąpienia do NATO w najbliższej przyszłości - odparł jedynie.