Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden powiedział, że w przypadku rosyjskiej agresji na Ukrainę nie wyklucza nałożenia bezpośrednich sankcji na Władimira Putina. W środę do tematu sankcji odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Stwierdził, że amerykańscy politycy mówią o zamrażaniu aktywów, kont bankowych i nieruchomości przedstawicieli władz Rosji, ale nie do końca znają temat i "nie mają odpowiedniej wiedzy eksperckiej". Rzecznik podkreślił, że zgodnie z rosyjskim prawem posiadanie aktywów za granicą przez przedstawicieli wyższego kierownictwa i urzędników jest zakazane.
- Dlatego takie ujęcie sprawy nie byłoby bolesne dla żadnego z przedstawicieli najwyższego kierownictwa - oświadczył Pieskow. Dodał, że "pod względem politycznym byłoby to nie bolesne, lecz destruktywne".
Czytaj więcej
Rosja zamierza zmniejszyć swoją zależność od amerykańskiego dolara, a USA robią wszystko co możliwe, by transakcje z użyciem tej waluty były ryzykowne - oświadczył szef MSZ Rosji, Siergiej Ławrow.
Rzecznik Kremla potwierdził, że prezydent Rosji otrzymuje wynagrodzenie na konto w banku Rossija, który jest objęty sankcjami.
Pieskow nie skomentował słów Bidena o ewentualnych sankcjach wobec Putina w przypadku eskalacji sytuacji na Ukrainie. Powiedział, że nie ma nic do dodania do tego, co "zostało już powiedziane" na temat sankcji.