Zgorzelski został zapytany o to, w jaki sposób powinna zachować się Polska wobec napięć pomiędzy Rosją i Ukrainą.
- Polska powinna się cały czas opowiadać po stronie niepodległej i demokratycznej Ukrainy - dlatego, że jest to nasza racja stanu, racja stanu Polski. Przystąpienie Polski do UE było dla nas zdjęciem z nas geopolitycznego fatum, w którym Polska była zawsze pomiędzy dwoma wrogami - Niemcami i Rosją. Dzisiaj jeden z tzw. wrogów znajduje się w obszarze UE, a drugi jest za granicą UE. Taki komfort geopolityczny chciałaby mieć Ukraina, która, żeby to osiągnąć, będzie musiała przebyć jeszcze długą drogę. Dlatego, że imperialna Rosja, pod przewodnictwem (Władimira) Putina nie chce do tego dopuścić. Dobrze wiemy, że Putin, jako największe upokorzenie ostatniego pięćdziesięciolecia uznaje rozpad ZSRR i dopuszczenie trzech akcesów do NATO: w 1990 r. zjednoczonych Niemiec, w 1997 r. - Polski, Czech i Węgier i w 2004 r. - Łotwy, Litwy i Estonii. Rosjanie nie chcą dopuścić do tego, żeby Ukraina i Gruzja stały się rzeczywistym członkiem NATO - stwierdził parlamentarzysta.
Rosjanie chcą stworzyć bufor z Ukrainy, Białorusi i Gruzji, który byłby poszerzeniem jej wpływów - w charakterze "pojałtańskim".
Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu, poseł PSL-u
Poseł scharakteryzował następnie szerzej politykę zagraniczną Federacji Rosyjskiej oraz Stanów Zjednoczonych.
- Rosja powraca do doktryny Breżniewa, która zakładała, że należy ograniczać niezależność państw socjalistycznych, na rzecz wspólnoty socjalistycznej. Rosjanie chcą stworzyć bufor z Ukrainy, Białorusi i Gruzji, który byłby poszerzeniem jej wpływów - w charakterze "pojałtańskim". Wszyscy widzimy, że administracja amerykańska kieruje obecnie wektor swojej aktywności w stronę Indo-Pacyfiku i zostawia Europę Rosji. Do tego nie możemy dopuścić, nasza dyplomacja musi działać bardzo mocno, żeby reflektor zainteresowania USA, wobec Europy był trochę jaśniejszy, bo inaczej Rosja wykorzysta to bezwzględnie - podkreślił gość Polskiego Radia.