Dekoltem do klienta

Walka o rynek skłania przedsiębiorców do śmiałych strategii marketingowych. Właściciel jednej z restauracji zażądał od swoich kelnerek, by powiększyły dekolty w służbowych uniformach. Za takie pomysły można jednak słono zapłacić

Publikacja: 04.08.2008 09:07

Do noszenia skąpych strojów często zmuszone są hostessy - tu na targach budowlanych

Do noszenia skąpych strojów często zmuszone są hostessy - tu na targach budowlanych

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Sezon wakacyjny nie jest długi – właściciele barów i ogródków piwnych chcą za wszelką cenę zdobyć klientów. Problem w tym, że odbywa się to kosztem naruszania dóbr osobistych ich pracowników – m.in. poprzez zmuszanie ich do noszenia kontrowersyjnych strojów firmowych. Firma może narzucić pracownikom służbowy uniform, ale nie ma w tej mierze pełnej dowolności.

– To nie pierwsze tego typu przypadki. Kilka lat temu mieliśmy sprawę spółki odzieżowej, której pracownice, sprzedające jej kolekcję strojów, miały na plecach napis „Jestem suką”. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z ewidentnym naruszeniem dóbr osobistych pracownic – mówi Piotr Wojciechowski, wicedyrektor Departamentu Prawnego Głównego Inspektoratu Pracy.

W przypadku zmuszania pracownic lokalu gastronomicznego do noszenia wyzywających bluzek sytuacja jest podobna. Jeśli kobieta czuje, że uniform ją poniża czy ośmiesza, może odmówić jego noszenia i powinna się zwrócić do inspekcji o pomoc. Ta po otrzymaniu skargi może podjąć działania, by chronić godność pracownika, jednak jej możliwości są ograniczone.

Naruszenie dóbr osobistych jest bowiem bardzo subiektywnym odczuciem. Dla jednej osoby naruszy je kilkucentymetrowy dekolt, a dla innej rozcięcie w bluzce do pępka nie będzie stanowiło problemu. Dlatego inspektor, jeśli uzna, iż pracodawca przesadził w swobodzie stroju, wyda tzw. wystąpienie, w którym poinformuje go, że takim postępowaniem narusza prawo. PIP nie może jednak np. nakazać zaszycia zbyt śmiałych, w odczuciu zatrudnionych, dekoltów.

– Każdy pracodawca zgodnie z kodeksem pracy jest zobowiązany do poszanowania godności i innych dóbr osobistych pracownika. Jeśli przesadzi, wówczas musi się liczyć z tym, że poniesie odpowiedzialność z tego tytułu. Na miejscu pracownic zmuszanych do noszenia wyzywających strojów, zanim skierowałabym pozew, najpierw poinformowałabym szefa o swoich zastrzeżeniach i wątpliwościach co do ubioru służbowego – mówi Sylwia Puzynowska, radca prawny w kancelarii Baker & Mackezie.

– Trzeba pamiętać, że strój musi odpowiadać warunkom pracy i jej specyfice. Oczywiste jest, że właściciel klubu plażowego może wymagać, by obsługa chodziła w strojach plażowych. Natomiast taki strój w eleganckim lokalu w centrum miasta może już budzić wątpliwości – mówi Dominika Dorre-Nowak, radca prawny w Kancelarii Sobczyk & Współpracownicy.

Są oczywiście lokale, gdzie obsługa z założenia nosi stroje mające podniecać klientelę – jeżeli osoba dorosła zdecyduje się na pracę w klubie działającym w branży erotycznej, to musi sobie zdawać sprawę z tego, w jakich warunkach będzie wykonywać swoją pracę.

Jeśli na wstępie zostaną uzgodnione i zaakceptowane zasady i wymogi pracodawcy, to nie można mówić, że ich realizacja będzie naruszać dobra osobiste – mówi mec. Sylwia Puzynowska

Można też się zastanowić, czy propozycja noszenia przez pracownice baru bluzek z ponadprzeciętnym dekoltem nie jest zabronionym molestowaniem seksualnym.

– Wszystko zależy od kontekstu. Jeżeli szef rozda uniformy w kontrowersyjnym kroju podkreślającym seksualność i poinformuje personel, że jest to element strategii marketingowej, wówczas nie można potraktować jego zachowania jako molestowania. Jeśli jednak będzie przy tym komentował wygląd pracownic, czynił uwagi odnoszące się do płci czy pomagał w przymierzaniu przyniesionych strojów – mimo sprzeciwów pracownic, wówczas można mówić o molestowaniu seksualnym pracowników – mówi Dominika Dorre-Nowak.

Przypominamy, że molestowaniem jest każde nieakceptowane zachowanie o charakterze seksualnym odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności lub poniżenie albo upokorzenie pracownika. Zgodnie z kodeksem pracy na takie zachowanie mogą się składać fizyczne, werbalne i pozawerbalne elementy.

Ubiór kelnerów i kelnerek nie musi spełniać specjalnych wymogów z punktu widzenia służb higieniczno-sanitarnych. – Za bezpieczeństwo potraw serwowanych w lokalach gastronomicznych odpowiadają ich właściciele. Jeżeli uznają, że strój firmowy nie doprowadzi do zatrucia i rozstroju zdrowia gościa, to mają pełną dowolność co do jego kroju i ilości odkrytego ciała osoby go noszącej – mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy głównego inspektora sanitarnego. – Ważne, by personel miał ważne książeczki zdrowia i badania na nosicielstwo niektórych chorób, np. żółtaczki – dodaje.

Sezon wakacyjny nie jest długi – właściciele barów i ogródków piwnych chcą za wszelką cenę zdobyć klientów. Problem w tym, że odbywa się to kosztem naruszania dóbr osobistych ich pracowników – m.in. poprzez zmuszanie ich do noszenia kontrowersyjnych strojów firmowych. Firma może narzucić pracownikom służbowy uniform, ale nie ma w tej mierze pełnej dowolności.

– To nie pierwsze tego typu przypadki. Kilka lat temu mieliśmy sprawę spółki odzieżowej, której pracownice, sprzedające jej kolekcję strojów, miały na plecach napis „Jestem suką”. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z ewidentnym naruszeniem dóbr osobistych pracownic – mówi Piotr Wojciechowski, wicedyrektor Departamentu Prawnego Głównego Inspektoratu Pracy.

Pozostało 83% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów