Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej może jutro orzec, czy Google musi usuwać informacje z wyszukiwarki. Chodzi o sprawę Hiszpana, którego dotyczyła licytacja nieruchomości (z powodu zaległości w składkach na ubezpieczenie społeczne). Poinformowała o niej hiszpańska gazeta (sygnatura: C-131/12).
Dzisiaj, gdy Hiszpan wpisuje swoje nazwisko do wyszukiwarki, pojawia się informacja na ten temat. Tymczasem, jak podkreśla, dawno już spłacił zaległości. Zwrócił się więc o pomoc do hiszpańskiej agencji ochrony danych osobowych (odpowiednik polskiego generalnego inspektora ochrony danych osobowych). Agencja stwierdziła, że nie ma podstaw, by żądać od gazety usunięcia tej informacji. Uwzględniła natomiast skargę na Google i Google Spain i nakazała im usunięcie danych osobowych z ich indeksów wyszukiwania.
Google i Google Spain odwołały się od tej decyzji do hiszpańskiego sądu. Ten jednak nie rozstrzygnął sporu. Zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE z kilkoma pytaniami. Trybunał właśnie dzisiaj ma odnieść się między innymi do tego, czy urząd zajmujący się ochroną danych osobowych może żądać od Google usunięcia informacji zamieszczonych na stronach internetowych. Ma także zbadać, czy działalność Google polega na „przetwarzaniu danych" w rozumieniu unijnych przepisów, i czy w związku z tym jest administratorem danych osobowych.