Tak uznał Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z 31 sierpnia 2016 r. (sygn. akt I ACa 584/16).
Katarzyna J. jest kierownikiem działu kadr w pewnej spółce. Z racji pełnionej funkcji uczestniczyła w spotkaniach konsultacyjnych z Ireneuszem P. – biegłym rewidentem z wynajętej firmy audytorskiej, która w spółce miała pomóc wdrożyć nowy system wyceny kosztów świadczenia usług. Indywidualne spotkania konsultacyjne z szefami różnych działów odbywały w pokoju obrad rady nadzorczej spółki. Katarzyna J. przyszła konsultować z audytorem ustalanie rozliczeń czasu pracy pracowników oraz stworzenia rozdzielnika kosztów. Usiadła przy biurku obok Ireneusza P., gdyż wspólnie musieli skorzystać z jednego laptopa. Ponieważ uzyskane od audytora informacje nie miały , zdaniem Katarzyny J., merytorycznego charakteru, zaczęła zadawać szereg pytań. W trakcie dyskusji, jaka się między nimi wywiązała, do pokoju wszedł Bogdan R. - kolejny pracownik spółki umówiony na konsultacje z Ireneuszem P. Audytor, zniecierpliwiony zachowaniem Katarzyny J., które odebrał jako natręctwo, odepchnął ją oburącz mówiąc do niej „won mi stąd".