Sąd: nie można żądać zadośćuczynienia za zmarnowany urlop i pisać na Facebooku, że "było zajefajnie"

Występujący z roszczeniem o zapłatę rekompensaty za nieudaną imprezę turystyczną powinien nie tylko zadbać o dowody, ale także uważać, co o imprezie pisze znajomym na Facebooku.

Aktualizacja: 30.06.2017 11:00 Publikacja: 30.06.2017 09:53

Sąd: nie można żądać zadośćuczynienia za zmarnowany urlop i pisać na Facebooku, że "było zajefajnie"

Foto: Fotolia

Tak wynika z wyroku Sądu Rejonowego Poznań – Stare Miasto, który zapadł w sprawie z powództwa państwa K. i ich małoletniej córki. Od biura turystycznego domagali się równowartości połowy ceny zapłaconej za dwutygodniowy pobyt w Kenii oraz 3 tys. zł zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami  za krzywdę spowodowaną zmarnowanym urlopem.

Miało być lepiej

Według państwa K. cena wyjazdu (blisko 16 tys. zł) miała obejmować kilkudniowe safari z noclegiem w tzw. lodgy w kenijskim Parku Narodowym Amboseli słynącym z malowniczych krajobrazów i dzikich zwierząt. Poza tym państwo K. mieli mieszkać w hotelu trzygwiazdkowym , w klimatyzowanym pokoju z łazienką. Na miejscu gościom gwarantowano m.in. dostęp do basenu, kortów tenisowych, barów. Hotel zapewniał także bogaty program animacyjny, co miało duże znaczenie dla państwa K. z uwagi na córkę.

Na miejscu rodzina przeżyła rozczarowanie. Zdaniem małżonków K. pokój nie odpowiadał standardom ze względu na robactwo, uszkodzenia wyposażenia i przykre zapachy.  Skarżyli się także na wyżywienie w hotelu - bardzo monotonne. Brakowało kortów i basenu, nie było animacji dla dzieci. Do tego, wbrew zapowiedziom, nocleg podczas safari zorganizowano nie w Parku Narodowym Amboseli, lecz na jego obrzeżach.

To były tylko niektóre z długiej listy zarzutów państwa K. Zaraz po powrocie do Polski małżonkowie złożyli pisemną reklamację, w której domagali się zwrotu połowy uiszczonej przez nich ceny wycieczki oraz zadośćuczynienia za szkodę powstałą z tzw. „zmarnowanego urlopu". Biuro podróży zdecydowanie odmówiło.

W odpowiedzi na pozew biuro wskazało, że zgodnie z umową powodowie zostali zakwaterowani w hotelu, którego standard określany jest kategorią lokalną 3,5*. Kategoryzacja hotelowa podlega indywidualnym przepisom danego kraju i może zasadniczo się różnić od standardów przyjętych w Polsce. Klienci doskonale wiedzieli, jakiego standardu można się spodziewać, gdyż w opisie katalogowym i umowie wyraźnie podkreślono, iż jest to hotel dla niezbyt wymagających klientów, dysponujący skromnymi pokojami. Zarzuty dotyczące braku animacji dla dzieci i opieki na nimi były bezpodstawne – w umowie nie gwarantowano takich świadczeń. Była w niej mowa o programie animacyjnym, ale obejmował on gry, zabawy i występy dla gości hotelu w ogóle. I takie się odbyły. Odnosząc się do zarzutu monotonnego wyżywienia pozwany podniósł, że powodom zapewniono śniadania i obiadokolacje w formie bufetu – tak jak przewidywała umowa. Natomiast brak produktów/dań przygotowywanych pod kątem gości z Polski nie może stanowić podstawy reklamacji imprezy turystycznej. Co się zaś tyczy noclegu podczas safari, organizator wskazał, że w opisie katalogowym wycieczki wyraźnie zaznaczono, że lodges, w których nocują turyści podczas safari, są położone „... bezpośrednio na terenach parków narodowych lub w ich pobliżu .

Dowody z Facebooka

Sąd przeanalizował umowę o świadczenie usług turystycznych, katalogi pozwanego biura, przesłuchał świadków. Uznał, że tylko niektóre zarzuty powodów znalazły potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym. Obejmowały przede wszystkim nieprawidłowe warunki w pokoju – z uwagi na występujące robactwo i zły stan łazienki. Niezgodny z umową był też brak baru przy plaży i na dachu hotelu. W ocenie Sądu za tak nieznaczne różnice między deklarowanym a faktycznym standardem hotelu powodom należało się odszkodowanie w wysokości 10 proc. ceny wycieczki. Ponieważ jednak nieprawidłowości te naraziły powodów na dyskomfort i stres, Sąd uznał, że dodatkowo należy powodom zasądzić 5 proc. ceny wycieczki tytułem wyrównania szkody niemajątkowej w postaci tzw. „zmarnowanego urlopu" (art. 11a ustawy o usługach turystycznych).

Sąd zauważył, że skoro powodowie obok tego odszkodowania domagali się jeszcze zadośćuczynienia w kwocie 3 tys. zł to powinni wykazać, że doszło do naruszenia ich dóbr osobistych w wyniku nieprawidłowego wykonania umowy przez biuro podroży. I wskazać, o jakie dobra chodziło. To się im nie udało.

- Istotne dla oceny przeżyć powodów były zapisy na portalu Facebook, w tym zdjęcia  zamieszczone przez powódkę. Wynikało z nich, że w trakcie wyjazdu powódka przyjemnie spędzała czas na safari, a już po wycieczce posumowała ją krótkim, aczkolwiek zwięzłym wpisem „Było zajefanie"; treść tej informacji wskazuje na dwie istotne okoliczności: po pierwsze ewidentnie wyraża zadowolenie z ww. pobytu w Kenii, a po drugie zawiera określenie jednoznacznie zaznaczające, że w ten sposób oceniono cały wyjazd jako sprawiający przyjemność - zauważył Sąd. Dlatego powództwo o zasądzenie zadośćuczynienia oddalił.

Wyrok jest nieprawomocny.

sygn. akt I C 507/14

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów