Koronawirus w przedszkolach. Wystarczy badanie temperatury?

W kilku miastach wykrycie zakażeń wśród pracowników przedszkoli spowodowało zamkniecie placówek i kwarantanny personelu oraz rodzin.

Aktualizacja: 27.05.2020 08:04 Publikacja: 26.05.2020 19:18

Koronawirus w przedszkolach. Wystarczy badanie temperatury?

Foto: stock.adobe.com

Powoli ruszają zamknięte z powodu koronawirusa placówki oświatowe. Żłobki i przedszkola mogą działać od 6 maja, zajęcia opiekuńczo-wychowawcze dla klas I–III od 18 maja.

Problem jednak w tym, że coraz częściej pojawiają się informacje o zamknięciu placówki z powodu koronawirusa. Tak stało się w Ostrowie Wielkopolskim, w którym niebezpieczne patogeny zdiagnozowano u opiekunki jednego z niepublicznych przedszkoli. Kobieta wykonała testy w jednym z mobilnych punktów w rejonie. Na kwaratannę trafiło ponad 60 osób. Zamknięto także jedno z podkaliskich przedszkoli, w którym chora okazała się pani sprzątająca.

Nie działa także gminne przedszkole w Duczkach pod Wołominem, gdzie koronawirusa wykryto u trzech osób z personelu. Z tego samego powodu zamknięto też przedszkola w Szczecinie i w Białymstoku.

Z uwagi na ryzyko szybkiego rozprzestrzenienia się wirusa już od ubiegłego tygodnia Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz samorządy domagają się prawa do testów dla wszystkich zatrudnionych w oświacie. – Prezydent Częstochowy jeszcze pod koniec kwietnia wystosował pismo do ministra zdrowia z wnioskiem o sfinansowanie wykonania testów. Mimo pierwszej negatywnej odpowiedzi miasto ponowiło wniosek do Ministerstwa Zdrowia w tej sprawie i będzie czekać na odpowiedź – mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy UM Częstochowy.

O testy zabiegają także m.in. Białystok, Gdańsk czy Lublin. – Zweryfikowanie epidemiologiczne pracowników przez wiarygodne badanie sanepidu przyczyniłoby się do wzrostu bezpieczeństwa w lubelskich placówkach opieki nad dziećmi – tłumaczy Monika Głazik z lubelskiego magistratu.

MEN nie przewiduje jednak powszechnego testowania pedagogów. Zdaniem ministra Dariusza Piontkowskiego wystarczy badanie temperatury.

Jak dotąd testy przesiewowe przeprowadzono wśród górników na Śląsku. Niektóre samorządy testują też poszczególne grupy zawodowe na własną rękę: Kraków zbada medyków, Toruń i Słupsk nauczycieli, a Łódź przeprowadziła testy wśród pracowników żłobków i przedszkoli.

Testy na obecność koronawirusa będą za to dostępne dla pracowników sezonowych z zagranicy. Poinformował o tym w poniedziałek wieczorem w radiu RMF minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. – Jest wprowadzona kategoria pomocnika rolnika i rolnicy płacą za tych pracowników składkę wypadkowo-chorobową. Ci ludzie są w polskim systemie zabezpieczania społecznego i przebywając w Polsce, mogą mieć te testy opłacone przez NFZ – mówił minister. Zasugerował także, by do zbioru owoców zatrudnili się nauczyciele, którzy „nie pracują.”

ZNP ocenił wypowiedź Ardanowskiego jako „pogardliwą”.

– Doceniamy ciężką pracę rolników i osób pracujących sezonowo w rolnictwie, ale od urzędnika państwowego domagamy się elementarnego poszanowania zawodu nauczyciela – napisali związkowcy w oświadczeniu. Domagają się przeprosin od ministra.

Diagnostyka i terapie
Rak prostaty. Komu jeszcze grozi seryjny zabójca?
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Diagnostyka i terapie
Cyfrowe narzędzia w patomorfologii przyspieszają diagnozowanie raka
Diagnostyka i terapie
Depresja lekooporna. Problem dotyczy 30 proc. pacjentów
Diagnostyka i terapie
„Nie za wszystkie leki warto płacić z pieniędzy publicznych”
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Diagnostyka i terapie
Blisko kompromisu w sprawie reformy polskiej psychiatrii
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska