Szacuje się, zaburzeń węchu i smaku doświadcza od 60 do 90 proc. chorych na COVID-19, a u 10 proc. zarażonych są one trwałe. Do tej pory na całym świecie wirus zaatakował ponad 100 mln osób, a to oznacza, że bez smaku i węchu było lub jest co najmniej 6 mln ludzi.
Olfaktolodzy, czyli specjaliści od zaburzeń węchu proponują trening węchu. Polega on na wielokrotnym krótkotrwałym pobudzaniu zmysłu węchu.Do tej pory bardzo dobre efekty przynosił w przypadku utraty węchu podczas przeziębienia.
Do treningu najlepiej wykorzystać cztery zapachy: goździków, róży, cytryny i eukaliptusa. Pomocne mogą też być aromaty skórki cytryny i pomarańczy, gałki muszkatołowej, mięty, mielonej kawy, kokosa i wanilii. Chodzi głównie o zapachy, które są intensywne, a jednocześnie przyjemne. Zapachy używane do treningu należy zmieniać co 12 tygodni. Im dłużej będziemy stymulować komórki, tym lepsze efekty osiągniemy.
Trening węchu stymuluje specjalne komórki nerwowe, pomagając przywrócić funkcję węchu. Niektóre badania pokazują, że trening może również zadziałać na obszary mózgu odpowiadające za węch.
Problem ze smakiem występuje u 30-70 proc. pacjentów chorych na COVID-19. Badania pokazują, że 73 proc. pacjentów odzyskuje smak w ciągu sześciu tygodniu. Jeżeli jednak ten zmysł nie wraca, trzeba zastosować terapię.