Rząd zdecydował się mocno uderzyć w Unię Europejską. Kilka dni temu premier Mateusz Morawiecki powiedział wprost, że to Komisja Europejska odpowiada za opóźnienia w dostawach szczepionek, a w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski uzupełnił w Radiu Zet: „Polityka zakupowa Unii Europejskiej będzie częściowo odpowiadała za to, że mamy trzecią falę w Europie". I wezwał Komisję Europejską, by „wykorzystała swoją siłę wobec firm farmaceutycznych, które na dodatek w tym procesie sponsorowała".

Przedstawiciele rządu nie precyzują jednak, z czego wynika ta „niechęć" Komisji do wzięcia się do koncernów. Z lenistwa? Z niedoceniania wagi szczepień dla zdrowia obywateli? Ze strachu przed farmaceutycznymi potentatami? Ani premier, ani minister nie mówią też, co właściwie należałoby zrobić i jak można „wykorzystać siłę wobec koncernów". Umowy są dawno zawarte. I żadna przełomowa propozycja w tej sprawie nie padła. Także polski rząd nie spieszy się z żądaniem uwolnienia lub wykupienia patentu, co pozwoliłoby na masową produkcję szczepionek we wszystkich państwach członkowskich UE. Operacja byłaby zresztą ekstremalnie trudna, ale bez rozpoczęcia nad tym pracy nigdy nie uda się zmienić sytuacji dyktatu. A przecież, jak mówią eksperci, Covid-19 będzie towarzyszył nam jak grypa – już zawsze.

Może dramatu by nie było, gdyby szczepienia przebiegały w sytuacji wygasającej pandemii i regularnych dostaw. Ale tak nie jest, bo właśnie zaczynamy się zderzać z trzecią falą zakażeń. Nie wiadomo zresztą nawet, czy można mówić o falach, bo właściwie nie mieliśmy takiego spadku zachorowań, który by zasługiwał na miano dna sinusoidy. Prawdopodobnie system ochrony zdrowia znów będzie musiał się rzucić na ratunek chorym. A kto będzie wtedy szczepić?

Immunolodzy i epidemiolodzy mówią jasno: tylko przestrzeganie obostrzeń – i tych indywidualnych, i tych systemowych – jest w stanie nas chronić. Należy zrezygnować z podróży turystycznych i długotrwałego przebywania w zamkniętych pomieszczeniach. Należy też nosić porządne (a nie prowizoryczne) maski. – Za każdym razem, gdy ludzie zapomną, że jest covid, będzie nowa fala – mówi prof. Włodzimierz Gut.