Groźba ta zawisła nad nimi, gdyż pozyskiwały zbyt wiele danych osobowych. Kluby mają prawo żądać jedynie tych informacji, które umożliwiają identyfikację osoby chcącej oglądać mecze na trybunach.
Tymczasem kontrole przeprowadzone przez generalnego inspektora ochrony danych osobowych pokazały, że zbierają także np. adresy e-mailowe czy numery telefonów komórkowych. Niektóre wręcz skanują dowody osobiste wraz ze wszystkimi zapisanymi w nich danymi.
GIODO wydał już pierwsze decyzje, w których nakazał m.in. usunięcie danych osobowych pozyskanych bez podstawy prawnej. To jednak może nie wystarczyć. Kluby, które wydrukowały karty kibica z informacjami zebranymi bezprawnie, muszą się liczyć z koniecznością ich ponownego wyrabiania.
– Chcę przeprosić wszystkich kibiców, ale jeżeli taka sytuacja nastąpi, to będzie ona spowodowana tym, iż dane osobowe były przetwarzane w nieprawidłowy sposób – powiedział Wojciech Wiewiórowski na zorganizowanej wczoraj konferencji.
Dodatkowe informacje najczęściej służą klubom w celach marketingowych. Mogą być zbierane, ale tylko za zgodą zainteresowanych. Tymczasem niektóre kluby nie dają możliwości wyboru. Bez podania wszystkich żądanych danych po prostu nie chcą wyrobić karty.