Jak informuje Adam Sanocki, rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Danych Osobowych, imię i nazwisko, PESEL, adres zamieszkania pacjenta i wrażliwe dane o nim to źródło niewyobrażalnych zysków dla hakerów. Tymczasem poziom zabezpieczenia danych pacjentów, zarówno w przychodniach publicznych, jak i prywatnych, nie należy do najwyższych. Powodem są luki w oprogramowaniu czy nieprzestrzeganie procedur przez ludzi.
Dla okupu i danych
W Polsce liczba zgłoszonych cyberataków na placówki ochrony zdrowia wzrosła trzykrotnie w ciągu jednego roku – z 13 w 2021 do 43 w 2022 roku. Tak wynika z oficjalnych danych Ministerstwa Cyfryzacji. Na świecie opieka zdrowotna jest najczęściej atakowanym sektorem z blisko 1800 atakami tygodniowo, a w 2022 roku branża zanotowała wzrost liczby ataków o 74 proc. – ujawniają eksperci firmy Check Point Research.
Skala zagrożenia związanego z atakami na infrastrukturę IT w służbie zdrowia jest tak duża, że Europejska Agencja ds. Bezpieczeństwa Sieci i Informacji (ENISA), niezależna agencja Unii Europejskiej, postanowiła przyjrzeć się temu problemowi. Unijni eksperci przeanalizowali wszystkie incydenty cybernetyczne, zgłoszone w krajach UE od stycznia 2021 roku do marca 2023 roku. Na tej podstawie powstał raport "Health Threat Landscape". Wynika z niego, że ransomware to jedno z głównych zagrożeń w sektorze zdrowia, stanowiąc 54 proc. wszystkich incydentów. Co więcej, 43 proc. incydentów związanych z ransomware wiązało się z naruszeniem danych lub kradzieżą danych. To potwierdza, że nawet w przypadku ataków mających na celu wyłudzenie okupu, dane pacjentów są również celem hakerów. Bazy danych stanowiły cel 30 proc. wszystkich ataków.
Czytaj więcej
Sprawa ujawnienia informacji o lekach przyjmowanych przez poznańskiego lekarza dotychczas była ro...
Ataki na duże i małe
Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl, mówi, że oficjalne statystyki najczęściej obejmują ataki typu ransomware czy DDos.