W piśmie do minister edukacji Anny Zalewskiej rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar sygnalizuje pilną potrzebą wprowadzenia zasad regulujących prowadzenie monitoringu wizyjnego w szkołach.
Szkoły zakładają monitoring wizyjny na własny koszt, aby chronić bezpieczeństwo dzieci przed fizyczną i psychiczną przemocą ze strony innych uczniów. MEN chciał dofinansować takie inwestycje w ramach rządowego programu „Bezpieczna+", ale wycofał się z tego planu, gdy RPO zwrócił uwagę, że żadne przepisy rangi ustawowej nie przewidują instalowania kamer monitorujących na terenie szkół ani nie regulują zasad udostępnienia nagrań, ich zabezpieczenia czy usuwania. W efekcie o formach i zakresie ingerencji w sferę w życia prywatnego uczniów decydują dowolnie organy prowadzące szkoły, a w mediach i skargach do rzecznika pojawiają się informacje o zainstalowaniu kamer np. w szkolnych toaletach czy stosowaniu technologii, która oprócz obrazu, utrwala także dźwięk.
Rzecznik praw obywatelskich zwraca uwagę, że stwarzanie bezpiecznych warunków nauki nie sprowadza się wyłącznie do ochrony dziecka przed fizyczną i psychiczną przemocą ze strony innych uczniów. Konieczne jest także tworzenie warunków do swobodnego rozwoju w atmosferze zaufania i poszanowania godności człowieka. Obowiązek ten ciąży zwłaszcza na szkołach i innych placówkach oświatowych.
- Poczucie bezpieczeństwa wśród uczniów może zostać zaburzone w przypadku, gdy w danej placówce każdy ruch uczniów jest śledzony przez kamery, a uczeń może być nagrywany w najbardziej intymnych sytuacjach – podkreśla Adam Bodnar.
W jego ocenie konieczne jest ograniczenie możliwości instalowania monitoringu w szkołach tylko do miejsc wskazanych w przepisach prawa. Niezbędne jest także uregulowanie zasad prowadzenia monitoringu i postępowania z tak zgromadzonych danymi – w akcie prawnym rangi ustawy lub w akcie wykonawczym wydanym na podstawie spełniającego kryteria konstytucyjne upoważnienia ustawowego.