Urzędowe dane trafią do komercyjnego użytku

Prywatne firmy będą mogły wykorzystywać informacje publiczne do celów zarobkowych. Państwo i samorządy mogą zarobić na ich udostępnianiu

Aktualizacja: 02.10.2009 08:00 Publikacja: 02.10.2009 06:30

Urzędowe dane trafią do komercyjnego użytku

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Tak wynika z założeń do ustawy o ponownym wykorzystaniu informacji publicznej. Przygotowali je eksperci Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Nowa ustawa ma dotyczyć dostępu m.in. do centralnej ewidencji i informacji gospodarczej (która w 2011 r. zastąpi gminne rejestry), Krajowego Rejestru Sądowego oraz innych publicznych baz danych (w tym zbiorów meldunkowych i ewidencji pojazdów).

[srodtytul]Zgodnie z licencją[/srodtytul]

Informacje te będzie można wykorzystywać zgodnie z zasadami określonymi w licencji albo w ogóle bez żadnych warunków. „Gdy podmiot zobowiązany nie przedstawi warunków ponownego wykorzystania informacji, to wykorzystujący zamieszczone na stronach internetowych informacje publiczne nie jest ograniczony warunkami w zakresie ich wykorzystania” – czytamy w piśmie MSWiA.

Nie wiadomo natomiast, czy nowe przepisy obejmą też niezwykle cenne źródła informacji, jakimi są dane z baz kartograficznych i z ksiąg wieczystych. Założenia tego nie przewidują. To o tyle istotne, że Komisja Europejska zarzuca Włochom, iż nie umożliwili dostępu do danych katastralnych i hipotecznych.

[srodtytul]Zarobią na siebie[/srodtytul]

Czy obecna ustawa o dostępie do informacji publicznej nie wystarczy? MSWiA przekonuje, że nie, bo prawo dostępu nie przekłada się automatycznie na uprawnienie do korzystania z informacji publicznych chronionych prawami autorskimi albo przepisami o bazach danych lub rozporządzania nimi. Chodzi m.in. o oryginalne materiały, które nie są urzędowymi dokumentami, a także opinie i raporty tworzone na zlecenie urzędów (choć są wątpliwości, czy dotyczą ich prawa autorskie) oraz urzędowe bazy danych. Pobranie i wtórne wykorzystanie takich informacji wymaga teraz zgody uprawnionych podmiotów z sektora publicznego. Gdy ustawa wejdzie w życie, każdy uzyska interesujące go informacje i będzie mógł je wtórnie wykorzystywać, lecz będzie to raczej usługa płatna. Pokrywałoby się koszty udostępnienia oraz oddawało niewielką część zysku z inwestycji.

Założenia ustawy nie wszystkim się podobają. – Przy okazji planuje się zawężenie definicji informacji publicznej wbrew art. 61 konstytucji, który rozumie ją szeroko – mówi Szymon Osowski z Pozarządowego Centrum Dostępu do Informacji Publicznej. Także orzecznictwo zawęża informację publiczną. Z [b]wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 16 czerwca 2009 r. (sygn. I OSK 89/09)[/b] wynika, że opinia prawna sporządzona dla urzędu może być informacją publiczną, ale nie w sprawie zasadności wszczęcia konkretnej sprawy cywilnej.

[srodtytul]Bruksela straszy[/srodtytul]

Ustawa nie dotyczyłaby m.in. publicznego radia i telewizji, a także szkół wyższych. Niedostępne byłyby informacje, które wymagają od zainteresowanego wykazania interesu prawnego lub faktycznego. Ponownemu wykorzystaniu nie podlegałyby też utwory oraz bazy danych, do których prawa przysługują osobom trzecim, albo informacje, do których dostęp jest wyłączony, bo np. są tajemnicą przedsiębiorstwa albo chroni się je ze względu na prywatność osób fizycznych.

Jej uchwalenie wymusza dyrektywa[b] 2003/98/WE[/b], której termin wprowadzenia minął cztery lata temu. Dwa kraje już przegrały w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości sprawy o zwłokę w jej przyjęciu. Bruksela ponagla też Polskę.

[ramka][b]Grzegorz Sibiga - doktor prawa, Instytut Nauk Prawnych PAN[/b]

Projektowana ustawa może być przełomem w uwalnianiu informacji posiadanych przez sektor publiczny. Ponowne wykorzystanie informacji ekonomicznych, statystycznych czy turystycznych ma znaczenie w obrocie gospodarczym i dla innych celów (naukowych, społecznych itp.). Obecnie takie sprawy rozpatrywane są na styku dostępu do informacji publicznej, prawa autorskiego oraz prawa do bazy danych. Obowiązujące przepisy ustawy z 2001 r. już nie wystarczają, bo jawność nie zawsze oznacza dopuszczalność rozporządzania informacją. To podmiot posiadający informację określi warunki ponownego jej wykorzystania z zachowaniem zasad niedyskryminacji, transparentności i zakazu zawierania umów na wyłączność. [/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=m.kosiarski@rp.pl]m.kosiarski@rp.pl[/mail][/i]

Tak wynika z założeń do ustawy o ponownym wykorzystaniu informacji publicznej. Przygotowali je eksperci Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Nowa ustawa ma dotyczyć dostępu m.in. do centralnej ewidencji i informacji gospodarczej (która w 2011 r. zastąpi gminne rejestry), Krajowego Rejestru Sądowego oraz innych publicznych baz danych (w tym zbiorów meldunkowych i ewidencji pojazdów).

[srodtytul]Zgodnie z licencją[/srodtytul]

Pozostało 90% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów