Headhunterzy wyłudzają dane osobowe od osób poszukujących pracy

Agencje zatrudnienia zamieszczają fikcyjne ogłoszenia o pracy. Dzięki nim bezprawnie tworzą bazy kandydatów na potrzeby późniejszej rekrutacji

Aktualizacja: 15.04.2012 09:00 Publikacja: 11.04.2012 09:50

Większość ogłoszeń o pracę jest fikcyjnych. W ten sposób agencje zatrudnienia tworzą bazę osób na pr

Większość ogłoszeń o pracę jest fikcyjnych. W ten sposób agencje zatrudnienia tworzą bazę osób na przyszłość

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Poszukujący pracy wysyłają setki CV z nadzieją znalezienia zatrudnienia. Agencje rekrutacyjne często albo w ogóle się nie odzywają, albo robią to dopiero po kilku miesiącach.

– Obecnie nie mamy zbyt wielu ofert pracy. Większość ogłoszeń jest fikcyjnych. W ten sposób tworzymy bazę osób na przyszłość, by łatwiej nam się pracowało – przyznaje head-hunter poszukujący prawników do dużych kancelarii.

Agencje zatrudnienia w ten sposób nie tylko wprowadzają w błąd osoby poszukujące pracy, ale także łamią prawo.

Ważny jest cel gromadzenia

– Dane osobowe kandydatów można przetwarzać, ale tylko w określonym celu. Takim celem jest rekrutacja pracowników na konkretne stanowisko. Później agencja rekrutacyjna nie ma już prawa przetwarzać danych kandydatów – mówi Piotr Zięcik, adwokat z kancelarii Zgutka Zięcik Falkiewicz Forysiak.

Wyjątkiem jest sytuacja, w której osoba wysyłająca CV wyrazi zgodę na przetwarzanie danych osobowych na potrzeby przyszłych rekrutacji. Agencje zatrudnienia jednak rzadko wymagają tego od kandydatów do pracy.

– Istotne jest, jak brzmi klauzula zamieszczana na przesyłanym CV i czy przyszły pracodawca sam ją sformułował z prośbą o zamieszczenie tej konkretnej, odpowiednio sformułowanej. Jednakże nawet w takiej sytuacji cel i zakres przetwarzania musi być jasno wskazany – podkreśla Agnieszka Rabenda-Ozimek, radca prawny.

To przestępstwo

Osoba, która zorientuje się, że jej dane osobowe są bezprawnie przetwarzane, może złożyć do administratora danych sprzeciw.

– Wtedy agencja będzie musiała je usunąć. Można też złożyć zawiadomienie do generalnego inspektora ochrony danych osobowych. Wtedy najczęściej przeprowadzana jest kontrola – ostrzega Piotr Zięcik.

Bezprawne przetwarzanie danych jest przestępstwem umyślnym, ściganym z oskarżenia publicznego. Grozi za nie grzywna, kara ograniczenia wolności albo nawet pozbawienia wolności do lat dwóch.

Najczęściej kontrola GIODO kończy się nakazem usunięcia danych ze zbioru.

– W razie niewykonania decyzji GIODO organ może nałożyć na agencję grzywnę w celu przymuszenia, w wysokości nawet 200 tys. zł – mówi Marcin Lewoszewski z kancelarii CMS Cameron McKenna.

– Osoba, która zorientowała się, że udostępniła swoje dane do fikcyjnej rekrutacji, może też złożyć doniesienie na policji lub do prokuratury i na poparcie swoich twierdzeń przedstawić dowody – dodaje Aleksandra Kowalewska, prawnik z Kancelarii Radcy Prawnego Agnieszki Rabenda-Ozimek.

Tu pojawia się problem. Trudno bowiem udowodnić, że celem danego ogłoszenia jest jedynie stworzenie bazy danych potencjalnych pracowników. Trzeba się więc liczyć z tym, że postępowanie zostanie umorzone, a przebiegły headhunter nie zostanie ukarany.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.wojcik@rp.pl

OPINIA

Wojciech Rafał Wiewiórowski, generalny inspektor ochrony danych osobowych

W swojej działalności agencje zatrudnienia muszą przestrzegać zasad określonych w ustawie o ochronie danych osobowych. Jedną z nich jest tzw. zasada ograniczenia czasowego. Stanowi ona, że dane osobowe powinny być przechowywane nie dłużej, niż jest to niezbędne do osiągnięcia celu przetwarzania. Jeśli zatem agencja zatrudnienia pozyskała czyjeś dane na potrzeby przeprowadzenia rekrutacji na konkretne stanowisko, to powinna je przetrzymywać jedynie do czasu jej zakończenia. Potem musi je usunąć. Wyjątkiem jest sytuacja, w której kandydat wyrazi zgodę, by agencja zachowała jego dane na potrzeby przyszłych rekrutacji. Warto przy tym pamiętać, że taką zgodę można w każdej chwili cofnąć.

Poszukujący pracy wysyłają setki CV z nadzieją znalezienia zatrudnienia. Agencje rekrutacyjne często albo w ogóle się nie odzywają, albo robią to dopiero po kilku miesiącach.

– Obecnie nie mamy zbyt wielu ofert pracy. Większość ogłoszeń jest fikcyjnych. W ten sposób tworzymy bazę osób na przyszłość, by łatwiej nam się pracowało – przyznaje head-hunter poszukujący prawników do dużych kancelarii.

Pozostało 88% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów