Tempo inflacji słabnie – według prognoz Ministerstwa Finansów we wrześniu wyniosła ona 4,4 proc. wobec 4,8 proc. miesiąc wcześniej.
– Potwierdzenie tych przewidywań nie będzie niespodzianką. Mamy do czynienia z tendencją spadkową, ale trudno jeszcze powiedzieć, kiedy osiągniemy poziom celu inflacyjnego – wyjaśnił prof. Stanisław Nieckarz z RPP. Inny członek Rady, Andrzej Sławiński, uważa, że jeśli nie nastąpią znaczące podwyżki cen regulowanych, do końca roku dynamika wzrostu inflacji powinna się obniżyć do 4 proc. – Takiego scenariusza nie można wykluczyć – potwierdza prof. Marian Noga z RPP. – To by zaś oznaczało, że wcześniej osiągniemy poziom celu inflacyjnego.
Jego zdaniem sprowadzenie inflacji do celu (2,5 proc.) w okresie pięciu – ośmiu kwartałów wymaga jeszcze jednego kroku w zacieśnianiu polityki monetarnej. – Bardziej przejrzystą sytuację będziemy jednak mieli za miesiąc, gdy znana już będzie najnowsza projekcja inflacji – dodał profesor.
Ministerstwo Finansów nie widzi natomiast nadal powodów, aby jeszcze bardziej korygować założenia dotyczące wzrostu gospodarczego. W tym roku ma on sięgnąć 5,5 proc., a w przyszłym 4,8 proc. PKB.
Euroland jest pod tym względem mniej optymistyczny. Wczoraj premier Luksemburga Jean-Claude Juncker ocenił, że w 15 krajach strefy euro w 2009 roku gospodarka będzie się rozwijała w tempie poniżej 1 proc., mimo potencjału na poziomie 2 proc. PKB. – Prognozy PKB na przyszły rok muszą być skorygowane w dół z powodu globalnego spowolnienia – stwierdził premier Luksemburga. Zaznaczył, że wpływ na tak słaby wzrost będzie miało osłabienie tempo wzrostu gospodarczego przede wszystkim w głównych gospodarkach regionu: Niemczech, Francji i Włoszech.