Według jej prognoz w ubiegłym roku wartość rynku reklam w amerykańskich dziennikach skurczyła się o ponad 16 proc. W 2009 r. spadnie o kolejne prawie 16 proc., ale już w następnych latach wartość rynku będzie malała dużo wolniej. W 2012 r. będzie on wart 28,4 mld dol., już tylko o 2,5 proc. mniej niż rok wcześniej.
Dla porównania – w tym roku wpływy amerykańskich wydawców z reklam (w tym także z promocji online) wyniosą aż 31,9 mld dol.
Rynek gazet skurczy się za oceanem wskutek działań, jakie wydawnictwa podejmują dzisiaj zarówno ze względu na kryzys, jak i zmiany na rynku, na którym Internet zaczyna odbierać reklamowe wpływy innym mediom.
Podobnie będzie zresztą w innych krajach. Już w grudniu firma doradcza Deloitte przewidywała, że w 2009 r. jeden na dziesięć tytułów prasowych na świecie zostanie zmuszony przez sytuację do przejścia na rzadszy okres ukazywania się, przeniesienia do Internetu lub wręcz zamknięcia. Powodem jest nie tylko wyhamowanie gospodarcze, ale też ekspansja reklamy internetowej i spadające czytelnictwo prasy.
Żeby ograniczać koszty, gazety w Stanach Zjednoczonych zaczynają np. pracować na wspólnych materiałach i zamieszczają te same newsy i zdjęcia. Mniejsze i słabsze tytuły przenoszą się do Internetu.