Polska idzie na chorobowe

Szybko rosną koszty ZUS z powodu zwolnień lekarskich. Jeśli Polacy będą dalej tak chorowali, w tym roku w kasie zakładu może zabraknąć kolejnego miliarda złotych

Publikacja: 25.06.2009 03:08

Polska idzie na chorobowe

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– W porównaniu z końcem ubiegłego roku na początku tego o połowę wzrosła liczba zwolnień lekarskich i świadczeń, jakie dostają osoby samozatrudniające się, a o ponad 67 proc. tych, którzy skorzystali z chorobowego zaraz po tym, jak zostali zwolnieni z pracy – wylicza Maria Szczur, wiceprezes ZUS odpowiedzialna za finanse.

Do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wpływa znacznie więcej zwolnień lekarskich niż w zeszłym roku. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2009 r. ZUS wypłacił ponad 2,6 mld zł zasiłków chorobowych – każdego miesiąca o ponad 100 mln zł więcej niż rok temu. W pierwszym kwartale pracownicy i przedsiębiorcy chorowali ponad 58,6 mln dni, o 3,5 mln dni więcej niż kwartał temu. Jeśli podobnie będzie do końca roku, ZUS na zasiłki chorobowe będzie potrzebował ponad 6,6 mld zł (w zeszłym roku wydał 4,9 mld zł), a pracodawcy na wynagrodzenia chorobowe 5,6 mld zł (w zeszłym roku wydali 4,3 mld zł).

– To dodatkowe koszty rosnącego bezrobocia – tłumaczy Maria Szczur. Wyjaśnia, że częściowo wzrost wydatków na świadczenia chorobowe to skutek podwyżek wynagrodzeń w zeszłym roku, co spowodowało podniesienie zasiłków w tym. Dodatkowo od lutego ZUS płaci zasiłki chorobowe za ponadpięćdziesięcioletnich pracowników od 15. dnia choroby, a nie jak było dotąd – od 33. dnia. Szczegółowe dane nie pozostawiają złudzeń, że rosnące obciążenie ZUS z tytułu świadczeń chorobowych to wynik pogorszenia koniunktury. – W ciągu pół roku: od października do kwietnia, bezrobocie wzrosło o 2,4 pkt proc. Ludzie po prostu częściej korzystają ze zwolnień lekarskich i w ten sposób zabezpieczają się finansowo przed bezrobociem i utratą dochodów. A część samozatrudniających się przechodzi do szarej strefy, oficjalnie pozostając na chorobowym – dodaje wiceprezes ZUS.

Te dane dziwią Adama Ambrozika, eksperta Konfederacji Pracodawców Polskich. – Wydaje się, że pracownicy powinni zachowywać się odwrotnie: w obawie o utratę pracy mobilizować się i nie korzystać ze zwolnień – uważa. Takie zachowanie potwierdzają przykłady z firm, gdzie zapowiadano zwolnienia, ale ostatecznie do nich nie doszło, jak choćby w olsztyńskiej fabryce opon koncernu Michelin. – Nie mamy problemu ze zwolnieniami – oświadcza rzecznik firmy Ewa Konopka.

Z danych GUS wynika jednak, że plaga L-4 dotyczy nie pracowników, którzy mają zatrudnienie, ale tych, którzy właśnie stracili pracę. A tych firmy nie biorą już pod uwagę. – Przedsiębiorcy nie interesują się, czy ich byli pracownicy idą na zwolnienia lekarskie po tym, jak stracą pracę, bo koszty takich świadczeń ponosi ZUS i wszyscy inni ubezpieczeni – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan. 

Jednak Adam Szymański ze Świętokrzyskiego Związku Pracodawców Prywatnych przyznaje: – Zauważamy, że ze zwolnień korzystają przede wszystkim osoby zagrożone utratą pracy, często z niskimi kwalifikacjami albo takie, które miały czasowe umowy o pracę.

Ucieczkowe zwolnienia, choć w niewielkiej liczbie, pojawiły się na przykład w meblarskiej firmie Nowy Styl z Krosna, gdzie właśnie trwa redukcja ok. 700 pracowników.

– Przepisy umożliwiają różne mniej lub bardziej legalne manewry ze zwolnieniami lekarskimi – przyznaje Elżbieta Lutow, ekspert Związku Rzemiosła Polskiego. Właścicielka niewielkiej firmy zapytała ją, czy pracownik może odebrać wypowiedzenie, a potem w okresie wypowiedzenia przynieść zwolnienie lekarskie. – W takiej sytuacji pracodawca zapłaci nie tylko odprawę wynikającą z umowy, ale też wynagrodzenie za ponad 30 dni choroby.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=a.fandrejewska@rp.pl]a.fandrejewska@rp.pl[/mail][/i]

– W porównaniu z końcem ubiegłego roku na początku tego o połowę wzrosła liczba zwolnień lekarskich i świadczeń, jakie dostają osoby samozatrudniające się, a o ponad 67 proc. tych, którzy skorzystali z chorobowego zaraz po tym, jak zostali zwolnieni z pracy – wylicza Maria Szczur, wiceprezes ZUS odpowiedzialna za finanse.

Do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wpływa znacznie więcej zwolnień lekarskich niż w zeszłym roku. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2009 r. ZUS wypłacił ponad 2,6 mld zł zasiłków chorobowych – każdego miesiąca o ponad 100 mln zł więcej niż rok temu. W pierwszym kwartale pracownicy i przedsiębiorcy chorowali ponad 58,6 mln dni, o 3,5 mln dni więcej niż kwartał temu. Jeśli podobnie będzie do końca roku, ZUS na zasiłki chorobowe będzie potrzebował ponad 6,6 mld zł (w zeszłym roku wydał 4,9 mld zł), a pracodawcy na wynagrodzenia chorobowe 5,6 mld zł (w zeszłym roku wydali 4,3 mld zł).

Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Małe chwile radości dla kredytobiorców walutowych. Stopy procentowe w dół
Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński