Dziś w Dumie o coraz dramatyczniejszej sytuacji w przemyśle mówił Wiktor Christienko, minister przemysłu i handlu Federacji. Także dziś wyniki produkcji przemysłowej w krajach Unii opublikował Eurostat. Za osiem miesięcy dla E15 spadek produkcji wyniósł rok do roku 15,4 proc., a dla E27 - 13,5 proc., głównie dzięki wynikom polskiego przemysłu, który stracił najmniej, bo tylko 2,5 proc.
Najbardziej zwolnił przemysł w Estonii (- 27,9 proc.), Luksemburgu (-27,4 proc.), Finlandii (-21,4 proc.), Szwecji (-19,2 proc.), Słowenii (-18,4 proc.), Włoszech 18,3 proc., Niemczech (-18 proc.), Bułgarii (15,9 proc.), Danii (15 proc.) i na Litwie (-14,4 proc.). Do polskiego wyniku nie zbliżył się żaden inny kraj. Rumuńska produkcja była o 4,4, proc. niższa, a holenderska o 6,4 proc. Na tym tle wyniki Rosji plasowałyby ją w środku unijnej stawki. Jednak największym problemem Federacji jest nierównomierny spadek produkcji i długoletnie perspektywy wyjścia z zapaści. Katastrofalnie jest w przemyśle motoryzacyjnym.
- Spadek produkcji aut osobowych w tym roku szacujemy na ponad 60 proc. do 1,4 mln sztuk. Ciężarówek wyprodukujemy o ok. 70 proc. mniej - przyznał Christienko.
Produkcja jest śladowa w największych zakładach: Grupie GAZ oligarchy Deripaski i AwtoWAZ (łada) należącym m.in. do Renault.
Rosyjska metalurgia, do tej pory jeden z filarów gospodarki, traci po ośmiu miesiącach 17 proc.; a farmacja - 6 proc. Zdaniem ministra najszybciej odbuduje się motoryzacja.