– Jesteśmy jedyną gospodarką w Unii Europejskiej na plusie, a osiągnięty wynik jest lepszy niż spodziewali się jeszcze do niedawna najwięksi optymiści – stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej tuż po ogłoszeniu danych. – To powód do dumy, ale jednocześnie wyzwanie dla rządu, aby robił wszystko dla podtrzymania i zwiększenia wzrostu.
Jego zdaniem w tym roku tempo rozwoju przekroczy 2 proc. Premier obiecał, że dziś przedstawi plan, który zapewni realizację tych celów.
GUS podał, że inwestycje w 2009 roku spadły o 0,3 proc., a popyt krajowy skurczył się o 0,9 proc. To wstępne szacunki, które jednak są w zasadzie zgodne z oczekiwaniami rynku, choć prognozy wahały się od 1,4 do 2 proc.
Wcześniej było bardziej pesymistycznie. Recesję w ubiegłym roku wieszczył nam Danske Bank – nasza gospodarka miała się skurczyć w 2009 r. o 0,5 proc. Później przebił go BNP Paribas, obniżając prognozę do minus 1,8 proc. Podobnie nastawiona była także Komisja Europejska, ogłaszając wynik na poziomie minus 1,4 proc. PKB.
Zdaniem wiceprezes GUS Haliny Dmochowskiej to, że jesteśmy jedynym krajem Wspólnoty, który osiągnął w 2009 r. wzrost, zawdzięczamy bardzo dobrym wynikom budownictwa (zwiększyły się o 4,7 proc.), usług rynkowych (+2,5 proc.), oraz niezłemu poziomowi spożycia indywidualnego (+2,3 proc.).