W jesienny poranek przez warszawskie rondo ONZ przemykają w pośpiechu grupki przejętych młodych ludzi. Chłopcy w ciemnych garniturach, pod krawatem, dziewczęta w kostiumach. Wielu z nich to tegoroczni stażyści w pobliskich centralach Ernst &Young i Deloitte.
Co roku każda z nich, tak jak pozostałe firmy wielkiej czwórki, przyjmuje na staże i praktyki 100 – 200 młodych ludzi. Kandydatów jest kilka razy więcej, zwłaszcza w ostatnich latach, gdy atrakcyjność globalnych potentatów audytorsko-doradczych wzrosła po fali kryzysowych zwolnień w sektorze finansowym, który wcześniej był ciekawą alternatywą dla świeżo upieczonych absolwentów studiów biznesowych.
[srodtytul]Wiosenna fala [/srodtytul]
Czołowe firmy audytorsko-doradcze oparły się kryzysowi, nawet jeśli w zeszłym roku niektóre ograniczyły rekrutację. Do Deloitte, która w poprzednich latach przyjmowała na staże i praktyki ponad 200 młodych ludzi, w tym roku trafiło ich ponad 100. Krzysztof Kwiecień, szef HR firmy, tłumaczy, że skala rekrutacji zależy od projektów biznesowych, do których można włączyć niedoświadczonych absolwentów. Teraz projektów znów przybywa, więc w najbliższej wiosennej turze rekrutacji miejsc może być więcej.
Głównie wiosną rekrutuje też na praktyki i do pierwszej pracy KPMG, która co roku przyjmuje ok. 150 studentów i absolwentów. Podobnie jest w Ernst & Young (E&Y), gdzie wiosną odbywają się skomasowane rekrutacje do działu audytu, do którego trafia większość z ok. 140 praktykantów.