Uczestnicy konkursu prognoz makroekonomicznych, organizowanego przez Narodowy Bank Polski, „Rzeczpospolitą" i „Parkiet", obniżyli swoje przewidywania co do tempa wzrostu gospodarczego na drugą połowę 2012 r. i pierwszą połowę 2013 r. W konkursie bierze udział 40 ekonomistów i zespołów analitycznych.
Średnia zbieranych w czerwcowej turze prognoz pokazuje, że gospodarka w III kw. tego roku wzrośnie w ujęciu rocznym o 2,7 proc., czyli znacznie wolniej niż w I kw. (3,5 proc.) i II kw. (prognozuje się, że będzie to wciąż powyżej 3 proc.). Jeszcze w marcu ekonomiści byli bardziej optymistyczni. Szacowali średnio, że PKB będzie rósł o 0,2 pkt proc. szybciej. – Na razie mówimy o spowolnieniu gospodarki, nie o kryzysie. Jednak w przypadku konsumpcji wskaźniki wartości już teraz są na poziomie porównywalnym do najgorszego okresu w latach 2008 – 2009 – mówi „Rz" Paweł Mizerski z AXA TFI.
Kolejne kwartały mają przynieść dalsze spowolnienie. W pierwszych trzech miesiącach przyszłego roku wzrost PKB, zgodnie ze średnią prognoz, wyhamuje do 2,4 proc. Najwięksi pesymiści oczekują odczytu bliskiego stagnacji. Drugi kwartał ma przynieść tylko nieznaczne ożywienie: do 2,5 proc. (w marcu oczekiwano jeszcze 2,8 proc.).
– Spowolnienie nasili się w IV kw. tego roku. „Dołek" przypadnie na połowę 2013 r. Potem powoli będziemy się podnosić, o ile sytuacja w strefie euro się nie pogorszy – twierdzi Dariusz Winek, ekonomista Banku BGŻ. Dodaje, że gdyby nie „doping" związany z przygotowaniami i organizacją Euro 2012, do silniejszego hamowania naszej gospodarki doszłoby już teraz. – Euro 2012 było dla nas jak sterydy, które kamuflowały słabnącą kondycję gospodarki. Wystarczy spojrzeć na spadki wskaźnika PMI dla przemysłu. Widać, że sytuacja zaczyna przypominać tę z 2009 r. – mówi „Rz" Winek.
Analitycy mocno obniżyli swoje prognozy dla inwestycji, które jeszcze w I kw. tego roku rosły w tempie 6,7 proc. O ile jeszcze w marcu średnia prognoz pokazywała, że co prawda wzrost ten będzie hamował, ale do I kw. przyszłego roku wyniesie blisko 3 proc., o tyle teraz pierwsza połowa roku ma przynieść spadek dynamiki inwestycji do jedynie 0,9 proc.