Inwestorzy z rynków wschodzących kończyli listopad w przyzwoitych humorach. Dwa ostatnie tygodnie zakończyły się zwyżkami, które na części parkietów całkowicie zniwelowały spadki z pierwszej połowy miesiąca.
Optymizm graczy mógł nieco dziwić. Co prawda strefie euro udało się uniknąć kłopotów związanych z ewentualnym bankructwem Grecji (politycy zgodzili się na uruchomienie kolejnej transzy programu pomocowego), ale informacje makroekonomiczne wciąż nie dawały podstaw do optymizmu. Nastroje na rynkach w połowie tygodnia popsuła Organizacja Wspólnoty Gospodarczej i Rozwoju (OECD), która mocno obcięła prognozy wzrostu gospodarczego na świecie. Korekty dotknęły wszystkich krajów. W przypadku Polski przewidywania OECD?na ten rok zakładają 2,5-proc. wzrost. W przyszłym roku nasz PKB?powiększy się o 1,6 proc. Wcześniejsze prognozy mówiły, że w obu latach nasz kraj rozwijał się będzie w 2,9-proc. tempie.
Druga część tygodnia należała już jednak zdecydowanie do kupujących. Entuzjazm udzielił się nawet inwestorom z rynków, które we wcześniejszych tygodniach cieszyły się wyjątkową niechęcią graczy, m. in. z węgierskiego. Inwestorzy zlekceważyli m. in. dane o kolejnym wzroście bezrobocia nad Dunajem. Większą uwagę zwracali za to na przyzwoity bilans handlu zagranicznego. Pozytywnie komentowali też kolejną obniżkę stóp procentowych (wynosi obecnie 6 proc.).
Prawdziwą gwiazdą poprzedniego tygodnia była jednak giełda argentyńska. Zyskała przeszło 7 proc., pomimo, że w poprzedni weekend na rynek trafiły informacje, że kraj może po raz kolejny, tak jak dziesięć lat temu, zbankrutować. Powodem ma być niewypłacalność państwa, które nie radzi sobie ze spłatą przeterminowanych zobowiązań. Dla inwestorów o spekulacyjnym podejściu i akceptujących ewentualne straty tego typu wydarzenia są doskonałą okazją do zarobku. Warto również przypomnieć, że Argentyna po poprzedniej plajcie szybko stanęła na nogi i przez kilka lat rozwijała się w bardzo wysokim tempie.
Imponujące zyski można było też osiągnąć, inwestując w akcje na parkiecie w Bombaju. Indyjska giełda, zyskując w ostatnich pięciu dniach ponad 4 proc., wspięła się na najwyższy poziom od 19 miesięcy. Inwestorzy dyskontowali w ten sposób informacje, że rząd, w porozumieniu z opozycją, zapowiedział podjęcie działań, które mają przyspieszyć tempo rozwoju tamtejszej gospodarki, bo obecnie (w III?kwartale PKB?był o 5,3 proc. wyższy niż rok wcześniej) jest ono niesatysfakcjonujące. Na deklaracje rządu pozytywnie zareagowały banki inwestycyjne. JP?Morgan uważa, że w najbliższych latach Indie będą najlepszym miejscem do inwestowania spośród wszystkich państw BRIC.