Rok 2015 będzie zbliżony do poprzedniego pod względem dynamiki polskiego PKB. Konsumenci mogą wciąż liczyć na niski wzrost cen towarów i usług, a nowa fala pieniędzy unijnych w drugiej połowie roku pobudzi inwestycje firm. Tego spodziewają się w najbliższych kwartałach uczestnicy konkursu na makroanalityka roku, organizowanego przez Narodowy Bank Polski i „Rzeczpospolitą".
W najnowszej turze zebraliśmy prognozy dotyczące najważniejszych wskaźników makroekonomicznych na cztery kwartały 2015 r. W ankiecie wzięli udział ekonomiści, zespoły analityków, niezależni eksperci i studenci z kół naukowych – łącznie przeanalizowaliśmy prognozy 36 uczestników.
Nadzieja w inwestycjach
Najnowsze przewidywania dla PKB na 2015 r. niewiele się różnią od tych zbieranych we wrześniu ubiegłego roku. Zdaniem ekonomistów tempo wzrostu PKB po możliwym spadku poniżej 3 proc. w pierwszej połowie roku w kolejnych kwartałach będzie przyspieszać, aż w ostatnich miesiącach roku rozkręci się do ok. 3,5 proc. Na więcej nie pozwoli nam m.in. stagnacja gospodarcza u naszych partnerów handlowych w strefie euro oraz recesja w Rosji i na Ukrainie.
Polska gospodarka w tym roku będzie musiała polegać głównie na własnych siłach. Pozytywny impuls może dać oczekiwane przez ekonomistów zwiększenie nakładów inwestycyjnych firm. Wojciech Zatoń z Uniwersytetu Łódzkiego szacuje, że w całym roku roczne tempo wzrostu inwestycji wyniesie 7–8 proc. – Prawdopodobne jest uspokojenie sytuacji politycznej w regionie, co wpłynie na zmniejszenie niepewności inwestycyjnej w przedsiębiorstwach – mówi. Jako czynniki sprzyjające inwestycjom firm w Polsce wymienia też: niskie stopy procentowe, niskie ceny surowców, coraz luźniejszą politykę monetarną Europejskiego Banku Centralnego i program inwestycyjny opracowany w Komisji Europejskiej.
Poza dużym potencjałem, jaki drzemie w polskich firmach, inwestycje powinny napędzać pieniądze z unijnego budżetu. – Programy w ramach perspektywy 2014–2020 efektywnie „ruszą" dopiero w tym roku i będą zachętą do podjęcia aktywności inwestycyjnej zarówno dla wielu firm prywatnych, jak i jednostek publicznych. Również gospodarstwa domowe, czując się z jednej strony nieco pewniej na rynku pracy, a z drugiej funkcjonując w świecie rekordowo niskich stóp procentowych, mogą wykazywać większe zainteresowanie inwestycjami – mówi Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.