Komisja Europejska przedstawiła w poniedziałek (15.5.2023) swe regularne wiosenne prognozy gospodarcze dla UE. – Spodziewamy się, że wzrost gospodarczy w Polsce ulegnie znacznemu spowolnieniu, bo podwyższona inflacja, zaostrzone warunki finansowania oraz niskie zaufanie konsumentów i przedsiębiorców odbijają się na popycie krajowym. Aktywność gospodarcza powinna ożywić się w przyszłym roku wraz ze stopniowym ustępowaniem presji inflacyjnej i poprawą warunków finansowania. A zatem wzrost realnego PKB spowolni do 0,7 proc. w 2023 roku. (z 5,1 proc. PKB w zeszłym roku), a następnie odbije do poziomu 2,7 proc. w 2024 roku – powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.
Spowolnienie wzrostu gospodarczego w Polsce to m.in. wina zmniejszania się konsumpcji prywatnej, która ma w tym roku umiarkowanie spadać, ponieważ „impuls wynikający z napływu osób uciekających z Ukrainy stopniowo zanika, a podwyższona inflacja negatywnie wpływa na realne dochody”. Ponadto ciągły wzrost stóp procentowych – jak tłumaczy Komisja – również będzie hamował konsumpcję prywatną zważywszy na duży udział kredytów hipotecznych o zmiennym oprocentowaniu. Z drugiej strony to będzie równoważone przez wzrost wydatków publicznych na obronę i inwestycje samorządowe. Także saldo handlowe będzie miało „silny pozytywny wkład” we wzrost polskiego PKB zwłaszcza w 2023 roku.
Duża niepewność
Wzrost gospodarczy dla UE jako całości prognozowany jest na poziomie 1,0 proc. w tym roku i 1,7 proc. PKB w 2024 roku. – Przewidujemy, że niemiecki PKB w 2023 roku wzrośnie o przytłumione 0,2 proc., do czego przyczyni się eksport netto. A przyspieszy do 1,4 proc. w przyszłym roku napędzany przez inwestycje, a zwłaszcza konsumpcję – powiedział Gentiloni.
Eksperci Komisji zastrzegają, że ich przewidywania dla Polski są obarczone dużą niepewnością. Jednym z głównych zagrożeń, które mogą uczynić dzisiejszą prognozę zbyt optymistyczną, może okazać się inflacja bardziej uporczywa od obecnych kalkulacji.
– Inflacja w Polsce po konsekwentnym zaskakiwaniu w górę przez cały rok 2022 teraz wydaje się, że już osiągnęła swój szczyt, spadając z 17,2 proc. w lutym do 15,2 proc. w marcu tego roku. Spodziewamy się, że słabnący popyt krajowy i wysokie stopy procentowe również będą wywierały presję na obniżenie inflacji – przekonują eksperci Komisji. Jednak inflacja pozostanie znacznie powyżej celu NBP m.in. ze względu na silny wzrost płac i opóźniony skutek podwyższonych cen energii. W rezultacie Komisja przewiduje, że inflacja w Polsce po osiągnięciu poziomu 11,7 proc. za cały 2023 rok będzie spadać, ale w 2024 rok i tak pozostanie na wysokim poziomie 6,0 proc.