- Może do tego dojść gdziekolwiek, ale kilku kluczowym krajom grozi wpadnięcie w recesję — powiedziała Reuterowi na marginesie szczytu G20 na Bali Ngozi Okonjo-Iweala, dyrektor generalna WTO. — Oczywiście wpływ tego może być całkiem poważny na wschodzące rynki i biedne kraje, które potrzebują do poprawy swej sytuacji zewnętrznego popytu z krajów rozwiniętych — dodała.

Organizacja z Genewy podała w październiku, że światowy handel wzrośnie w 2023 r. tylko o 1 proc. wobec przewidywanych 3,5 proc. dla obecnego roku. — Jest tak wiele niepewności, a większość zagrożeń wskazuje na pogorszenie sytuacji — powiedziała. Ngozi Okonjo-Iweala poinformowała, że zaapelowała do przywódców krajów G20 o stopniowe zniesienie ograniczeń w eksporcie żywności. Ograniczenia te rosły i karały biedne kraje wzrostem cen.

Czytaj więcej

Unia otrze się o recesję. KE drastycznie tnie prognozy, w tym Polski

Wśród niewielu jasnych punktów tego szczytu było spotkanie prezydentów USA i Chin. — Nie można oczekiwać z tego zbyt wiele, ale zawsze jest dobrze, gdy dwie największe gospodarki na świecie rozmawiają ze sobą. Jeśli chodzi o handel, jest to bardzo pomocne.

Szefowa WTO ma też dużą nadzieję, że dojdzie do przełomu w reformowaniu systemu rozwiązywania sporów w WTO. Jest on sparaliżowany od 2019 r. po zablokowaniu przez administrację Donalda Trumpa nominacji nowych sędziów do organu arbitrażowego. — Amerykanie prowadza intensywne konsultacje z innymi członkami organizacji na nieformalnym szczeblu — powiedziała. Dodała, że większe zaangażowanie USA przyspieszy postępy w reformowaniu WTO od nowego roku. Na razie ministrowie handlu krajów G7 uzgodnili we wrześniu, że do 2024 r. WTO będzie mieć sprawny system rozwiązywania sporów.