Unia otrze się o recesję. KE drastycznie tnie prognozy, w tym Polski

Komisja Europejska tnie drastycznie prognozy gospodarcze dla całej Unii Europejskiej, w tym Polski. Przewiduje również rekordową inflację. Wszystko przez agresję Rosji na Ukrainę.

Publikacja: 13.11.2022 22:00

Unia otrze się o recesję. KE drastycznie tnie prognozy, w tym Polski

Foto: AFP

Nawet do 0,7 proc. może spaść tempo wzrostu gospodarczego w Polsce w 2023 roku – wynika z jesiennych prognoz Komisji Europejskiej.

– W Polsce wzrost gospodarczy ma wyraźnie spowolnić w 2023 i 2024 r., a na początku 2023 r. będzie ujemny. Po silnym wzroście w 2022 r. osłabienie wynika ze zwiększonej niepewności, zaostrzenia warunków finansowania i dostosowania gospodarki do wyższych cen surowców. Ogólnie przewiduje się, że gospodarka wzrośnie o 4 proc. w 2022 r., 0,7 proc. w 2023 r. i 2,6 proc. w 2023 roku – powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.

Prognoza obarczona zagrożeniami

Cała UE otrze się w przyszłym roku o recesję – prognozowana dynamika PKB dla 27 państw to zaledwie 0,3 proc. A i to może się okazać oczekiwaniem na wyrost. Wszystko przez agresję Rosji na Ukrainę. – Rosnące ceny energii i szalejąca inflacja zbierają teraz swoje żniwo i stoimy w obliczu bardzo trudnego okresu zarówno pod względem społecznym, jak i gospodarczym. Dzisiejsza prognoza jest obarczona wieloma zagrożeniami i niepewnością – powiedział Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.

To, że gospodarka UE nie zwalnia gwałtownie w tym roku, wynika tylko z faktu, że długo trzymała rozpęd po pandemii. On jednak wygasa i prawdopodobnie w zimie dojdzie do spadku PKB w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku. Większość państw UE doświadczy więc recesji w IV kwartale 2022 i I kwartale 2023 roku.

Przygotować się na zimę

Przewidywania na przyszły oparte są na założeniu, że sytuacja geopolityczna nie ulegnie pogorszeniu, ale też nie dojdzie do jej poprawy. Będą utrzymane sankcje wobec Rosji, sytuacja na rynku energii pozostanie napięta, ale UE uniknie deficytu dostaw, wreszcie działania Europejskiego Banku Centralnego będą stabilizowały sytuację na rynkach finansowych.

Jednak bardzo łatwo może się to zmienić, szczególnie jeśli dojdzie do całkowitego wstrzymania przepływu gazu z Rosji, połączonego z niewystarczającymi oszczędnościami w zużyciu gazu i mroźnymi zimami.

Jeśli nie przygotujemy się wcześniej na mroźną zimę 2023–2024, to cała UE może w 2023 roku popaść w recesję rzędu 0,9 proc., a wzrost gospodarczy w 2024 roku wyniósłby nie prognozowane obecnie 1,6 proc., lecz tylko 0,9 proc.

Znacznie wyższa byłaby też wtedy inflacja, która i tak, nawet w scenariuszu bazowym, prognozowana jest na rekordowym poziomie. Ceny szczególnie szybko rosną w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, i to niezależnie od tego, jaką walutą się posługują. Najwyższa inflacja ma być w Estonii – 19,3 proc., najniższa we Francji – 5,8 proc. Dla Polski inflacja jest prognozowana na 13,3 proc. w tym roku i 11,6 proc. w 2023 roku.

Dostosowanie na rynku pracy

Mimo prognozowanego wyraźnego spowolnienia gospodarczego sytuacja na rynku pracy jest zadziwiająco dobra i powinna taka pozostać. Bezrobocie wzrośnie minimalnie z 6,2 proc. w 2022 do 6,5 proc. w 2023 roku, a rok później powinno spaść do 6,4 proc. Wciąż na rynku można zaobserwować niedostatek siły roboczej, dlatego nawet spowolnienie gospodarcze nie przyniesie znaczącego wzrostu bezrobocia. To samo dotyczy Polski. Dotkliwe niedobory siły roboczej prawdopodobnie będą oznaczać, że dostosowanie na rynku pracy do słabnącej aktywności gospodarczej będzie wynikało raczej ze spowolnienia wzrostu płac niż ze wzrostu stopy bezrobocia, ponieważ firmy niechętnie zwalniają pracowników.

W konsekwencji prognozuje się, że stopa bezrobocia wzrośnie tylko nieznacznie, do 3,1 proc. w 2024 roku. Z kolei wysoka inflacja pozwala firmom dostosować się do rosnących cen energii poprzez obniżenie płac realnych, które mają spaść w 2022 i 2023 roku.

Złagodzić wzrost cen energii

Polskie finanse publiczne znalazły się pod silną presją – ocenia Komisja Europejska. Kumulacja wydatków, które nie zostały uwzględnione w pierwotnym budżecie, w połączeniu z obniżkami podatku dochodowego prawdopodobnie doprowadzą do wzrostu deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2022 roku do 4,8 proc. PKB, a w 2024 roku do 5,5 proc. PKB.

Rząd podjął szereg środków w celu złagodzenia wpływu wysokich cen energii, w tym obniżenie stawek VAT, dopłaty gotówkowe do ogrzewania dla gospodarstw domowych oraz wieloletni program wsparcia dla branż energochłonnych, o łącznym szacowanym wpływie na budżet wynoszącym 2,1 proc. PKB.

Jednocześnie na finanse publiczne wpływa koszt pomocy dla osób uciekających z Ukrainy, która obejmuje świadczenia socjalne, dopłaty do mieszkań oraz wydatki na edukację i opiekę zdrowotną.

Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Dane gospodarcze
Produkcja przemysłowa w Niemczech spadła w październiku. Rząd uspokaja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Zagadkowy komunikat RPP. Rząd chciał rozwiać niepewność, wyszło inaczej