Nawet do 0,7 proc. może spaść tempo wzrostu gospodarczego w Polsce w 2023 roku – wynika z jesiennych prognoz Komisji Europejskiej.
– W Polsce wzrost gospodarczy ma wyraźnie spowolnić w 2023 i 2024 r., a na początku 2023 r. będzie ujemny. Po silnym wzroście w 2022 r. osłabienie wynika ze zwiększonej niepewności, zaostrzenia warunków finansowania i dostosowania gospodarki do wyższych cen surowców. Ogólnie przewiduje się, że gospodarka wzrośnie o 4 proc. w 2022 r., 0,7 proc. w 2023 r. i 2,6 proc. w 2023 roku – powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.
Prognoza obarczona zagrożeniami
Cała UE otrze się w przyszłym roku o recesję – prognozowana dynamika PKB dla 27 państw to zaledwie 0,3 proc. A i to może się okazać oczekiwaniem na wyrost. Wszystko przez agresję Rosji na Ukrainę. – Rosnące ceny energii i szalejąca inflacja zbierają teraz swoje żniwo i stoimy w obliczu bardzo trudnego okresu zarówno pod względem społecznym, jak i gospodarczym. Dzisiejsza prognoza jest obarczona wieloma zagrożeniami i niepewnością – powiedział Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.
To, że gospodarka UE nie zwalnia gwałtownie w tym roku, wynika tylko z faktu, że długo trzymała rozpęd po pandemii. On jednak wygasa i prawdopodobnie w zimie dojdzie do spadku PKB w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku. Większość państw UE doświadczy więc recesji w IV kwartale 2022 i I kwartale 2023 roku.