Reklama

Powrót deficytu w handlu towarowym

W sierpniu Polska miała największy od niemal trzech lat deficyt w handlu towarami. To efekt wzrostu rachunków za import surowców oraz zaburzeń w łańcuchach dostaw, które tłumią eksport.

Publikacja: 14.10.2021 21:00

Powrót deficytu w handlu towarowym

Foto: Bloomberg

Jak podał w czwartek NBP, saldo rachunku obrotów bieżących, czyli szeroka miara rozliczeń polskich podmiotów z zagranicznymi, wyniosło w sierpniu -1,69 mld euro. To już czwarty deficyt z rzędu i zarazem największy od grudnia 2018 r.

Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się, że saldo rachunku obrotów bieżących wyniosło około -1,2 mld euro. W tym świetle czwartkowe dane są sporym rozczarowaniem. Ale te szacunki opierały się na nieaktualnym już stanie wiedzy. Miesiąc temu NBP informował, że w lipcu deficyt Polski w obrotach bieżących wyniósł niemal 1,8 mld euro. Miał to być pierwszy deficyt od sierpnia 2019 r. i zarazem największy od czerwca 2015 r. Ze zrewidowanych danych wyłania się jednak inny obraz. W lipcu rachunek obrotów bieżących był na nieco mniejszym minusie niż w sierpniu, ale za to już trzeci miesiąc z rzędu.

Od początku 2019 r. Polska niemal stale miała nadwyżkę w obrotach bieżących, która dochodziła nawet do 3,7 mld euro miesięcznie. Ekonomiści zdawali sobie sprawę z tego, że zjawisko to minie wraz z ożywieniem w gospodarce. Odbicie inwestycji, które w Polsce są importochłonne, miało prowadzić do pogorszenia salda handlu towarowego – jednej ze składowych rachunku obrotów bieżących. Nadwyżki na tym rachunku zniknęły jednak szybciej od oczekiwań i z nieco innych powodów.

Głównym źródłem ujemnego salda obrotów bieżących jest deficyt w obrotach towarowych Polski, który sięgnął w sierpniu -1,4 mld euro, dwukrotnie więcej niż w lipcu. To dopiero drugi deficyt po 14 z rzędach miesiącach nadwyżek. Nieco gorsze saldo wymiany towarowej poprzednio mieliśmy w grudniu 2018 r., a aby znaleźć wynik wyraźnie gorszy, trzeba się cofnąć aż do 2011 r. Stało się tak, choć wartość polskiego eksportu towarów wzrosła w sierpniu (licząc w euro) o 19,4 proc. rok do roku, po zwyżce o 13,1 proc. w lipcu. Jeszcze bardziej przyspieszył jednak wzrost importu, który wyniósł 32,9 proc. rok do roku, po 21,5 proc. w lipcu.

Deficyt w obrotach handlowych nie ma wiele wspólnego z odbiciem inwestycji. NBP wyjaśnił w komentarzu, że szybszy wzrost importu niż eksportu to m.in. konsekwencja zwyżki cen paliw (ropa w sierpniu była o ponad 60 proc. droższa niż rok wcześniej) oraz innych surowców. Jednocześnie doszło do spowolnienia wzrostu eksportu m.in. części do samochodów, co ma związek z zakłóceniami dostaw półprzewodników. – To wspiera naszą opinię, że wyhamowanie wzrostu eksportu ma przejściowy, a nie strukturalny charakter, ale informacje płynące z globalnej gospodarki wskazują, że ta „przejściowość" potrwa w najlepszym wypadku do I połowy 2022 r., a w najgorszym rok dłużej – skomentował Marcin Czaplicki, ekonomista z PKO BP.

Reklama
Reklama

Deficyt na rachunku obrotów bieżących do 2018 r. był w Polsce normą. Jego powrót oznacza, że kurs złotego staje się nieco bardziej wrażliwy na czynniki globalne, jak i krajowe, takie jak kształt polityki pieniężnej. Stąd część ekonomistów w pogorszeniu salda obrotów bieżących upatruje przyczyn wcześniejszej od oczekiwań podwyżki stóp procentowych przez RPP.

Dane gospodarcze
Brytyjska gospodarka hamuje. PKB niespodziewanie na minusie
Dane gospodarcze
Podzielony Fed znów tnie stopy. Co dalej z polityką monetarną USA?
Dane gospodarcze
Polski dług publiczny rośnie szybciej niż PKB. Ale nowe dane resortu finansów zaskakują
Dane gospodarcze
„Liczby są wstrząsające”. Prognozy EKF dla polskiej gospodarki
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Dane gospodarcze
Rok pod znakiem obniżek stóp procentowych w Polsce
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama