Obroty handlowców wciąż rosną w dwucyfrowym tempie – to dobra informacja. – Wskazuje to na dość silny popyt konsumpcyjny w gospodarce – skomentowała Monika Kurtek, ekonomistka BPH.

Jednak widać, że popyt ten zaczyna powoli słabnąć. Średni wzrost sprzedaży w pierwszym półroczu wyniósł 17,9 proc., czyli czerwcowy wynik był znacznie gorszy od poprzednich. Analitycy oczekiwali, że w czerwcu sprzedaż wzrosła co najmniej o 16 proc. rok do roku, gdyż w zeszłym miesiącu nie było żadnych dodatkowych dni wolnych. Wzrost okazał się znacznie niższy.

Ekonomiści szacują, że w drugim kwartale wzrost PKB wyniósł ok. 5,5 – 5,6 proc. W drugiej połowie roku może spaść poniżej 5 proc. i powrót do tempa notowanego dotychczas może okazać się bardzo trudny. Będzie to oznaczało prawdopodobnie uspokojenie sytuacji na rynku pracy. W czerwcu stopa bezrobocia po raz kolejny mocno spadła – do 9,6 proc., z 10 proc. w maju, i jest najniższa od dziesięciu lat. Ale trudno liczyć, że liczba osób pozostających bez pracy dalej będzie się tak szybko zmniejszała.

Bardzo wolno, bo tylko w tempie niewiele ponad 5 proc. rocznie, wzrosła w czerwcu sprzedaż żywności. Drugi miesiąc z rzędu tylko w jednocyfrowym tempie zwiększa się sprzedaż samochodów (o 3,6 proc.). Nie wygląda jednak na to, żeby był to sygnał pogorszenia sytuacji finansowej gospodarstw domowych. Sprzedaż mebli i sprzętu RTV i AGD rośnie bowiem w tempie ponad 30 proc.

wyniosła w czerwcu w Polsce stopa bezrobocia. To najniższy poziom od 1998 roku