Reklama
Rozwiń

Kiedy znów będzie lepiej

Polskę czekają przynajmniej dwa lata zaciskania pasa. Ale ekonomiści uważają, że nie grozi nam katastrofa

Aktualizacja: 21.10.2008 18:03 Publikacja: 21.10.2008 06:19

Kiedy znów będzie lepiej

Foto: Fotorzepa

Światowy kryzys nie złamie polskiej gospodarki. Spowolnienie jej rozwoju nie będzie zbyt bolesne i potrwa około dwóch lat – uważa większość ekonomistów ankietowanych przez „Rz”. Ich zdaniem do końca 2010 roku nasza gospodarka będzie się rozwijać w tempie 2,5 – 4 proc. Żaden z nich nie wierzy jednak, że w tym czasie wzrost PKB osiągnie pułap, przy którym wciąż upiera się rząd, czyli 4,8 – 4,9 proc.

Najwięksi optymiści spośród 21 pytanych spodziewają się powrotu do 5-procentowego wzrostu gospodarki już pod koniec 2009 r. Ponad połowa ankietowanych uważa, że stanie się to w ostatnich miesiącach 2010 r. Trzech pesymistów sądzi, że okres zaciskania pasa potrwać może nawet trzy lata. Najczarniej widzący przyszłość Janusz Jankowiak z Polskiej Rady Biznesu oczekuje powrotu prosperity nawet w 2014 r. Tak naprawdę wszystko zależy od tego, co się jeszcze wydarzy na świecie.

– W sprzyjających warunkach w III kwartale 2010 r. polski PKB znów powinien rosnąć w tempie 5-procentowym – uważa prof. Jerzy Osiatyński z Polskiej Akademii Nauk. Może być jednak gorzej, jeśli zawirowania na rynkach finansowych i wyraźne wyhamowanie gospodarki globalnej dotkną nas bardziej, niż się to dziś wydaje. W takiej sytuacji spowolnienie będzie dłuższe.

Tymczasem prognozy dla świata nie brzmią optymistycznie. Główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka szacuje, że w ciągu najbliższych dwóch lat gospodarka Stanów Zjednoczonych będzie się kurczyć o 2 – 3 proc. PKB rocznie. W tym czasie kraje Unii Europejskiej dotknie stagnacja, a niewykluczone, że i chwilowa recesja. Wczoraj Międzynarodowa Organizacja Pracy ogłosiła, że rzesza bezrobotnych na świecie w ciągu najbliższego roku może wzrosnąć o 20 mln osób.

Prof. Dariusz Filar z RPP wierzy jednak w siłę polskich portfeli. – Wysoka konsumpcja nie pozwoli na spadek wzrostu poniżej 4 proc. PKB – przekonuje profesor. – W 2010 r. zaś, kiedy Europa znów zacznie się rozwijać szybciej, odżyje nasz eksport, co rozkręci gospodarkę.

Zagrożeniem dla konsumpcji jest spodziewane załamanie na rynku kredytów. Jeśli banki znacznie ograniczą akcję kredytową, może to spowodować niski wzrost inwestycji i zniechęcić Polaków do zakupów. – Ludzie będą wyczekiwać na spadek cen nieruchomości, a na razie zaniosą pieniądze do banku, który oferuje wysokie oprocentowanie lokat – mówi Przemysław Kwiecień z domu maklerskiego X-Trade Brokers. Jakub Borowski z Invest Banku dodaje, że powrót kursu złotego do 3,4 za euro w 2009 r. będzie jednym z powodów spadku cen trwałych dóbr. A to z kolei za jakiś czas znów doprowadzi do wzrostu konsumpcji.

Światowy kryzys nie złamie polskiej gospodarki. Spowolnienie jej rozwoju nie będzie zbyt bolesne i potrwa około dwóch lat – uważa większość ekonomistów ankietowanych przez „Rz”. Ich zdaniem do końca 2010 roku nasza gospodarka będzie się rozwijać w tempie 2,5 – 4 proc. Żaden z nich nie wierzy jednak, że w tym czasie wzrost PKB osiągnie pułap, przy którym wciąż upiera się rząd, czyli 4,8 – 4,9 proc.

Najwięksi optymiści spośród 21 pytanych spodziewają się powrotu do 5-procentowego wzrostu gospodarki już pod koniec 2009 r. Ponad połowa ankietowanych uważa, że stanie się to w ostatnich miesiącach 2010 r. Trzech pesymistów sądzi, że okres zaciskania pasa potrwać może nawet trzy lata. Najczarniej widzący przyszłość Janusz Jankowiak z Polskiej Rady Biznesu oczekuje powrotu prosperity nawet w 2014 r. Tak naprawdę wszystko zależy od tego, co się jeszcze wydarzy na świecie.

Dane gospodarcze
Rosja się kurczy. Kreml utajnia dane demograficzne
Dane gospodarcze
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Dane gospodarcze
Kierunek dla stóp procentowych w Polsce: w dół, choć raczej nie w cyklu
Dane gospodarcze
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Dane gospodarcze
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe