Jeszcze szybciej będzie rosła sprzedaż w dyskontach. W 2007 r. wydaliśmy w nich 16,8 mld zł. W 2010 r. nasze wydatki zwiększą się tam do ponad 23 mld zł. Ich udział w całym rynku powinien przekroczyć 10 proc. W 2007 r. wynosił nieco ponad 9 proc.
Zdaniem Feliksa Pintgena z Roland Berger jednym z powodów zwiększania się popularności dyskontów są rosnące ceny żywności. Dodatkowym bodźcem dla rozwoju tego kanału sprzedaży może być także kryzys gospodarczy. Jednym z produktów, który Polacy będą coraz częściej kupować w dyskontach, jest piwo. W 2012 r. w tego typu sklepach wydawać będziemy niemal co piątą złotówkę przeznaczaną na ten alkohol. Udział tradycyjnych sklepów w handlu piwem zmniejszy się z ok. 73 proc. do 71 proc.
Według Roland Berger w ciągu najbliższych dwóch lat układ sił na polskim rynku dyskontów nie zmieni się znacząco. Nadal zdecydowanym liderem będzie sieć Biedronka należąca do Jeronimo Martins. Ma ona kontrolować nadal prawie 60 proc. rynku. Z 20 do 26 proc. mogą zwiększyć się udziały Lidla. Pod warunkiem jednak, że sieć ta nie zdecyduje się wyjść z Polski, o czym mówi się nieoficjalnie od kilku miesięcy.
Zdaniem analityków Roland Berger szansę na zdobycie 3 proc. polskiego rynku dyskontów ma niemiecki Aldi. Światowy gigant – przypada na niego 23 proc. globalnej sprzedaży dyskontowej – wszedł do naszego kraju na początku roku.
[ramka]Do 2010 r. obroty dyskontów zwiększą się o 38 proc. Ich udział w polskim rynku handlowym wzrośnie do 10,4 proc. [/ramka]