Pierwszy tydzień nowego roku na krajowym rynku finansowym można uznać za udany. Umocnił się złoty, zdrożały akcje i obligacje. Do stabilizacji wciąż jednak bardzo daleko.
Próba wywołania efektu stycznia na warszawskiej giełdzie skończyła się po dwóch dniach. Niesprzyjające wiadomości z rynków zagranicznych oraz fakt, że indeksy znajdowały się w strefach znacznych oporów uaktywniły podaż. Mimo że tydzień zakończył się na plusie, WIG20 nie udało się ostatecznie wybić ponad poziom 1,9 tys. pkt. Znów zabrakło pieniędzy.
W pierwszym pełnym tygodniu notowań średnio na sesji właściciela zmieniły akcje za ok. 1 mld zł. Poziom aktywności nie odbiegał zatem od mizernej średniej z ubiegłego roku.
Większej nadziei na rychłe zmiany nie daje też najświeższy raport firmy Analizy Online na temat aktywów funduszy inwestycyjnych w grudniu. Wprawdzie po raz pierwszy od października 2007 r. aktywa wzrosły, ale niestety nie wiązało się to z powrotem klientów na rynek. Ci wciąż są sceptycznie nastawieni do funduszy i w grudniu wycofali z nich prawie 1 mld zł.
Odzyskiwanie klientów przez TFI będzie zapewne procesem bardzo długotrwałym i na razie raczej nie powinniśmy oczekiwać, by w najbliższym czasie z tej strony pojawił się większy popyt. Do tego potrzebnych będzie przynajmniej kilka tygodni, a może nawet miesięcy wzrostu.