Polska: Lider na plusie

Według prognoz Komisji Europejskiej w 2009 r. będziemy jedynym rosnącym krajem UE. Bruksela ostrzega nasz rząd przed bezrobociem i deficytem budżetowym

Publikacja: 04.11.2009 04:02

Polska: Lider na plusie

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik PG Piotr Guzik

W przedstawionych wczoraj najnowszych prognozach gospodarczych Komisja Europejska potwierdziła, że Polska jako jedyna w Unii zamknie ten rok na plusie. Podwyższyła nawet prognozę wzrostu PKB dla naszego kraju na ten roku z 1 do 1,2 procenta. W 2010 r. gospodarka ma się rozwijać w tempie 1,8 proc., a w 2011 r. – 3,2 proc. Polska nie będzie już wtedy najlepsza, ale pozostanie w czołówce. Według prognoz szybciej od nas będą się rozwijały Słowacja (w 2010) i Estonia (w 2011).

– Przynajmniej kilka elementów spowodowało pozytywny rozwój sytuacji w Polsce – powiedział Joaquin Almunia, unijny komisarz ds. gospodarki i polityki pieniężnej.

I wymieniał po kolei. Po pierwsze, stosunkowo małe otwarcie polskiej gospodarki. Tylko 40 proc. naszego PKB jest tworzone przez eksport, większość firm sprzedaje swoje towary na dużym rynku wewnętrznym. Dodatkowo nasz eksport obronił się przed załamaniem, bo spadła wartość złotego, dzięki czemu polskie towary były konkurencyjne w Europie. W najgorszym kryzysowym okresie od sierpnia 2008 do lutego 2009 złoty stracił w stosunku do euro ponad 40 proc. Po drugie, gospodarkę w dobrej formie utrzymują fundusze strukturalne, które napływają z Brukseli. Po trzecie, efekty przyniosły działania antykryzysowe rządu.

– Może nie należały one do najdroższych, ale też dały pozytywne skutki – przyznał Almunia. A wcześniejsza obniżka podatku dochodowego oraz indeksacja rent i emerytur spowodowały, że wydatki na konsumpcję nie spadły tak, jak się obawiano.

Jednak – według Almunii – w 2010 i 2011 r. pojawią się negatywne tendencje, głównie na rynku pracy. Komisja wręcz zarzuca Polsce spóźnione działania zapobiegające wzrostowi bezrobocia. Jego wskaźnik wyniesie w tym roku 8,4 proc., a w 2011 r. dojdzie do 10 proc.

Obniżki podatków i indeksacja emerytur pozytywnie wpłynęły na wzrost gospodarczy, ale zaszkodzą sytuacji budżetu państwa. Według KE deficyt sektora finansów publicznych sięgnie w tym roku 6,4 proc. PKB, a w latach 2010 – 2011 wzrośnie do 7,5, a następnie do 7,6 proc. PKB.

– To prognoza zakładająca brak zmian w planach rządu. Mam jednak nadzieję, że ostatecznie budżety w latach 2010 – 2011 będą to uwzględniać – mówił Almunia.

Jeśli nie, to Polsce bardzo trudno będzie wypełnić wcześniejszą decyzję Komisji, która zaleciła nam obniżenie deficytu poniżej dopuszczalnego w UE poziomu 3 proc. PKB w 2012 r.

– Na tle innych krajów wyglądamy lepiej, bo unikamy recesji, jednak poziom deficytu nie daje powodów do zadowolenia – uważa Piotr Kalisz, główny ekonomista Citi Handowego.

Piotr Bujak z BZ WBK sądzi, że nacisk na zwiększanie zadłużenia w Polsce jest zbyt duży. Spodziewany wzrost gospodarczy nie jest w stanie rozwiązać problemów naszych finansów, tak więc deficyt będzie rósł.

– Moim zdaniem rząd zostanie zmuszony do naprawy stanu finansów, bo groźba przekroczenia konstytucyjnego progu 60 proc. długu w relacji do PKB jest całkiem realna – sądzi ekonomista. – To pokazuje, że balansujemy na krawędzi. Można liczyć oczywiście na to, że złoty będzie silniejszy, niż zakłada rząd, PKB wyższy, a bank centralny zasili budżet wypłatą z zysku, ale i tak bez reform się nie obejdzie.

Według Brukseli w 2010 r. już tylko w ośmiu krajach gospodarka się skurczy, a cała Unia będzie się rozwijała w tempie 0,7 proc. (poprzednia prognoza mówiła o 0,1 proc.). W 2011 r. na plusie będą już wszystkie państwa członkowskie. Dlatego Almunia zaapelował o przygotowanie „strategii wyjścia”, jak powszechnie mówi się o planie zakończenia wsparcia dla gospodarki. W 2011 r. rządy narodowe muszą zacząć ograniczać deficyty budżetowe.

W przedstawionych wczoraj najnowszych prognozach gospodarczych Komisja Europejska potwierdziła, że Polska jako jedyna w Unii zamknie ten rok na plusie. Podwyższyła nawet prognozę wzrostu PKB dla naszego kraju na ten roku z 1 do 1,2 procenta. W 2010 r. gospodarka ma się rozwijać w tempie 1,8 proc., a w 2011 r. – 3,2 proc. Polska nie będzie już wtedy najlepsza, ale pozostanie w czołówce. Według prognoz szybciej od nas będą się rozwijały Słowacja (w 2010) i Estonia (w 2011).

Pozostało 87% artykułu
Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Małe chwile radości dla kredytobiorców walutowych. Stopy procentowe w dół
Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński