Pracodawcy zwalniają niechętnie

Bezrobocie nie będzie rosło tak szybko, jak przewidywano jeszcze kilka miesięcy temu. Firmy znalazły metody na cięcie kosztów bez zwalniania pracowników. Najgorzej mają młodzi bez doświadczenia

Publikacja: 12.11.2009 20:38

Zakłady Cegielskiego, Poznań

Zakłady Cegielskiego, Poznań

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Nie tylko ministerstwo pracy, ale też ekonomiści specjalizujący się w problematyce rynku pracy uważają, że wzrost liczby bezrobotnych będzie łagodniejszy niż do tej pory zakładano.

Z ankiety, jaką przeprowadziliśmy wśród 11 ekonomistów, wynika, że większość na koniec tego roku szacuje bezrobocie rejestrowane na 12 proc. Jeśli tak by się stało, to na koniec grudnia w urzędach pracy zarejestrowanych byłoby ok. 1,85 – 1,9 mln osób. Wcześniej szacowano, że będzie to nawet 2,1 mln, a stopa bezrobocia dojdzie do 14 proc.

– Rynek pracy okazał się bardziej elastyczny, niż to przewidywaliśmy – przyznaje Mateusz Walewski, ekspert, zajmujący się rynkiem pracy w Fundacji CASE. Właśnie skorygował swoje prognozy dotyczące bezrobocia. Jeszcze latem szacował, że do końca roku w rejestrach urzędów pracy może być ok. 2 mln osób, teraz uważa, że będzie to znacznie mniej. To, że bezrobocie w październiku wzrosło jedynie o 0,1 pkt proc. i stopa bezrobocia wynosi 11 proc. (według wstępnych danych resortu pracy), jest jego zdaniem dobrą prognozą dla kolejnych miesięcy.

– Do końca roku bezrobocie nie powinno urosnąć więcej niż o 1 – 1,5 pkt proc., czyli nie powinno przekroczyć 12,5 proc. – tłumaczy.

Ekonomista zwraca uwagę na to, że przedsiębiorcy zamiast masowo zwalniać pracowników, stosowali inne praktyki: obniżano liczbę godzin pracy oraz szybko zmniejszyli wzrost wynagrodzeń. – W firmach zatrudniających ponad dziesięciu pracowników od czterech miesięcy płace rosną właściwie o tyle, o ile wzrasta inflacja, a w mniejszych wynagrodzenia są prawdopodobnie zamrożone. Takie szybkie dostosowanie się firm do pogarszającej się kondycji przedsiębiorstw spowodowało, że bezrobocie rośnie wolniej – dodaje Mateusz Walewski.

Podobnie uważa Adam Ambrozik, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. – Ekonomiści założyli na początku roku, że firmy będą zachowywały się tak jak przy poprzednim kryzysie z przełomu dekady. To znaczy, że będą głównie cięły zatrudnienie.

Tymczasem przedsiębiorcy co prawda pamiętają, jak wyglądało powolne wychodzenie z dołka w latach 2002 – 2004, ale też znają wysoką cenę poszukiwania i szkolenia pracownika, gdy gospodarka prężnie się rozwija, a na rynku brakuje wykwalifikowanego personelu – tłumaczy Adam Ambrozik. Według niego właśnie sytuacja na rynku pracy w latach 2006 – 2007, gdzie jedną z największych barier rozwoju był brak wykwalifikowanych pracowników, jest tym, co powstrzymuje teraz firmy przed zwolnieniami i co powoduje, że szukają innych rozwiązań.

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, ma nadzieję, że bezrobocie do końca roku nie przekroczy 12, 5 proc. – Przedsiębiorcy, szczególnie duzi, zrozumieli, jak ważnym zasobem jest kapitał społeczny, czyli pracownicy – uważa.

Jednak według niej w czasach dobrej koniunktury firmy zatrudniały nieco na zapas i kryzys dopadł je w sytuacji przerostów zatrudnienia: – Stąd liczne zwolnienia w pierwszych miesiącach roku to nie było ślepe cięcie zatrudnienia, tylko dostosowanie potencjału załogi potrzebnego na czas wychodzenia z kryzysu.

Mateusz Walewski przyznaje, że przedsiębiorstwa stosowały też różne inne metody. Zwraca uwagę na lawinowy wzrost liczby zwolnień lekarskich. Część z nich pracownicy mogli brać w porozumieniu z pracodawcami. – To też jest sposób na cięcia kosztów bez redukcji personelu. Niektóre stanowiska pracy przerzucono też do szarej strefy. Stąd coraz większa różnica pomiędzy bezrobociem obliczanym przez Eurostat (8,2 proc.) a rejestrowanym – 11 proc. – dodaje ekonomista.

– To, o ile wzrośnie bezrobocie jesienią, zależy od kondycji branży budowlanej i od pogody zimą – dodaje Piotr Jaworski, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej – budownictwo jest najbardziej wrażliwą branżą na czynniki sezonowe. Jeśli więc pogoda pozwoli i będzie odpowiednio dużo zamówień na budownictwo infrastrukturalne, mamy szansę nie przekroczyć do końca roku 12,5 proc.

Jednak prof. Urszula Sztanderska obawia się, że jeśli w krajach UE dalej będzie trwała dekoniunktura, to bezrobocie sezonowo wzrośnie, bo do kraju na zimę wrócą osoby, które tracą pracę sezonową za granicą.

– To może dotyczyć poszczególnych regionów, ale nie całego kraju – dodaje Maria Drozdowicz-Bieć, profesor SGH. – Stąd na przykład jeden z najwyższych wzrostów bezrobocia w Lubuskiem czy w Opolskiem, choć tam produkcja firm niewiele się zmieniła – tłumaczy.

Ale jest jedno niepokojące zjawisko, na które zwracają uwagę ekonomiści: – Firmy przyjęły strategię niezwalniania, a to oznacza, że nie przyjmują do pracy ludzi młodych, bez kwalifikacji – tłumaczy prof. Sztanderska. – Zawsze tak jest, że w czasach dekoniunktury bezrobocie młodych rośnie najszybciej. Teraz wynosi ponad 23 proc., choć na początku roku było to niespełna 21 proc. wszystkich bezrobotnych.

[ramka] [b][link=http://kariera.pl]Praca[/link] dla każdego[/b][/ramka]

Nie tylko ministerstwo pracy, ale też ekonomiści specjalizujący się w problematyce rynku pracy uważają, że wzrost liczby bezrobotnych będzie łagodniejszy niż do tej pory zakładano.

Z ankiety, jaką przeprowadziliśmy wśród 11 ekonomistów, wynika, że większość na koniec tego roku szacuje bezrobocie rejestrowane na 12 proc. Jeśli tak by się stało, to na koniec grudnia w urzędach pracy zarejestrowanych byłoby ok. 1,85 – 1,9 mln osób. Wcześniej szacowano, że będzie to nawet 2,1 mln, a stopa bezrobocia dojdzie do 14 proc.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Dane gospodarcze
Sprzedaż detaliczna w maju solidnie w górę. GUS podał najnowsze dane
Dane gospodarcze
Nowe dane GUS za maj. Produkcja przemysłowa w górę, budowlano-montażowa w dół
Dane gospodarcze
Stopy bez zmian, ale Fed szykuje cięcia. Trump: Powinni działać szybciej
Dane gospodarcze
Duża poprawa nastrojów konsumenckich Polaków. Są najlepsze od ponad pięciu lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Dane gospodarcze
Duży spadek Polski w rankingu najbardziej konkurencyjnych gospodarek świata