Na rozpoczynającym się w poniedziałek szczycie klimatycznym ONZ w Kopenhadze (COP15) ekolodzy będą przekonywali Unię do podwojenia celu redukcji emisji. Rok temu UE zobowiązała się zmniejszyć do 2020 r. emisje o 20 proc.

SEI obliczył, że redukcja unijnych emisji CO2 o 40 proc. będzie wymagała zainwestowania 1,94 bln euro, czyli 1,7 proc. PKB. Autorzy raportu obliczyli też, że w przeliczeniu na jednego mieszkańca dzienne wydatki wyniosą 2 euro. Niemal całość kosztów redukcji emisji ma pochodzić z zastosowania radykalnych rozwiązań dla podniesienia efektywności energetycznej. Obciąży to głównie konsumentów, którzy musieliby płacić więcej za energię, nowoczesny, niskoemisyjny sprzęt i transport.

SEI zakłada także zwiększenie inwestycji w odnawialne źródła energii i odejście od paliw kopalnych. Autorzy raportu zaznaczają, że największe oszczędności można poczynić w krajach, gdzie emisje dwutlenku węgla są największe – czyli w Niemczech, W. Brytanii, we Włoszech, w Hiszpanii i Polsce.

W scenariuszu ekologów w 2050 r. emisje CO2 na głowę mieszkańca będą we wszystkich krajach UE zbliżone do 1 tony. Raport SEI przewiduje, że w 2050 r. emisje spadną w UE o 90 proc. w porównaniu z 1990 r. Autorzy nie podają jednak kosztów, jakie państwa unijne musiałyby ponieść, by spełnić ten cel.