Polska atrakcyjna dla specjalistów z zagranicy

Mimo kryzysu szybko przybywa zagranicznych pracowników. W zeszłym roku wydano cudzoziemcom prawie dwa razy więcej pozwoleń na pracę niż w 2008

Publikacja: 05.05.2010 03:04

Polska atrakcyjna dla specjalistów z zagranicy

Foto: ROL

– Coraz częściej wystawiamy zezwolenia chińskim inżynierom i fachowcom od budowy autostrad z firm, które wygrały przetargi drogowe – mówi Jacqueline Sanchez-Pyrcz, wiceszef wydziału ds. cudzoziemców w urzędzie wojewody mazowieckiego. Mazowsze to największe w kraju zagłębie pracy dla cudzoziemców. Tu co roku pozwolenie na stałe zatrudnienie dostaje ponad połowa wszystkich obcokrajowców szukających pracy w Polsce. W 2009 roku wojewoda Jacek Kozłowski podpisał prawie 15 tys. takich pozwoleń. – Zważywszy, że mieliśmy kryzys, to rekord – potwierdza dyr. Sanchez-Pyrcz.

Mazowiecki rekord sprawił,że niemal dwukrotnie wzrosła w zeszłym roku łączna liczba pozwoleń na pracę dla cudzoziemców w Polsce. Głównie dlatego, że pod naciskiem przedsiębiorców rząd zniósł większość biurokratycznych barier, które w ostatnich dekadach zniechęcały do przyjazdu zagranicznych pracowników.

Zniesiono na przykład dwustopniową, skomplikowaną drogę przewidującą najpierw uzyskanie przyrzeczenia o zatrudnieniu, sprawdzanie kwalifikacji i obowiązkowe kosztowne sprawdzanie, czy na lokalnym rynku nie ma polskich fachowców z pierwszeństwem do posady – czyli tzw. test rynku pracy. Przyjęto też zasadę, że po trzymiesięcznym zatrudnieniu w pracach sezonowych, pracownicy ze Wschodu praktycznie z marszu, mogą uzyskać pozwolenie na stałą pracę.

[srodtytul]Szansa dla menedżera [/srodtytul]

Jeszcze kilka lat temu o posady w Polsce zabiegali przede wszystkim zagraniczni prezesi firm, kierownicy, doradcy zarządów, nauczyciele języków, sportowcy i artyści. Ubiegłoroczne statystyki pokazują, że przedstawiciele kadry kierowniczej nadal stanowią dużą grupę cudzoziemców starających się u nas o pracę. A trzeba pamiętać, że menedżerowie z większości państw UE nie muszą zabiegać formalnie o zezwolenie. Zdaniem łowców menedżerskich głów, Polska, która sobie poradziła ze światowym kryzysem, jest teraz dla wielu z nich jeszcze bardziej atrakcyjnym miejscem pracy, gdzie łatwiej o zawodowe sukcesy.

– Zagranicznym przybyszom, którzy przyjeżdżają do Polski, licząc na łatwą karierę, tłumaczę, że tu jest inaczej, ale na pewno nie będzie łatwiej niż na Zachodzie. W innym wypadku byłyby w firmach tłumy cudzoziemców. A przecież tak nie jest – mówi Bernard Le Guern, prezes Canal + Cyfrowy , Francuz, który od 18 lat mieszka i pracuje w Polsce. Jego zdaniem dla cudzoziemców pracujących w Polsce najpoważniejszą barierą jest język; łatwiej się na co dzień dogadać z kolegami w pracy w Szwajcarii czy Holandii, gdzie znajomość angielskiego jest powszechniejsza.

– Dlatego tak ważne jest nastawienie: to ja przybyłem do Polski, więc muszę opanować język i dostosować do warunków, jakie tu są – bez sensu jest oczekiwać, że będzie na odwrót – dodaje prezes Le Guern. Ocenia, że z Polakami pracuje się nieźle: są otwarci, pełni energii i na pewno bardziej niż Francuzi gotowi do zmian. —Czasami jednak brakuje im wiary w siebie. Nie rozumiem zupełnie: skąd już na starcie ten pesymizm, że się nie uda, skoro jednak potem się udaje — mówi prezes Le Guern.

[srodtytul]Spawacz z Korei [/srodtytul]

W ostatnim okresie wyraźnie rośnie liczba robotników wykwalifikowanych, głównie z branży budowlanej, w tym fachowców sprowadzanych przez firmy w ramach usług eksportowych.

– Firmy zaczęły odzyskiwać kontrakty i powrócił problem z szybkim pozyskaniem polskich fachowców. Brakuje ich, także kadry kierowniczej na budowach autostrad, przy taśmach w montowniach elektroniki czy zakładach meblarskich – mówi Katarzyna Kordoń, prezes firmy rekrutacyjnej K&K Selekt z Rzeszowa. W zeszłym roku ściągnęła do pracy 400 cudzoziemców, m.in. budowniczych z Chin, spawaczy z Korei Północnej, szwaczy i tapicerów z Nepalu i Indii.

– Pomogły nam proceduralne ułatwienia, lecz musieliśmy często rozwiewać nadzieje polskich prezesów, że da się zaoszczędzić na zarobkach zagranicznych fachowców. Negocjowane w umowach płace nie mogą być niższe od gaży wypłacanej pracującym obok Polakom. Urzędy pilnują coraz skrupulatniej przestrzegania prawa pracy, a konsekwencje naruszeń są dotkliwe – uprzedza prezes Kordoń.

Przybysze z Chin, jeśli nie trafiają na budowy autostrad, coraz bardziej liczą się w grupie kierowników, prezesów spółek, a także jako pracownicy w branży informatycznej. Trzeci pod względem liczby wydanych zezwoleń Wietnamczycy zyskali silną pozycję w hurtowym handlu.

Białorusini wybierają rolnictwo i pracę na budowach. Ormianie i Turcy najczęściej trafiają do handlu i gastronomii, a coraz liczniejsi w ostatnim okresie Hindusi to głównie lekarze, eksperci komputerowi, właściciele etnicznych restauracji i barów.

Pracownicy z Ukrainy, którzy są od lat na czele listy najczęściej zatrudnianych w Polsce obcokrajowców, dominują jako robotnicy na plantacjach i w sadach, a także w roli kierowców ciężarówek.

[ramka][srodtytul]Zezwolenia na pracę dla cudzoziemców[/srodtytul]

Według raportów Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej w 2009 r. wydano 29 340 zezwoleń na pracę (18 022 w 2008 r.) – najwięcej obywatelom Ukrainy – 9504, Chin (bez Tajwanu) – 4536, Wietnamu – 2577, Białorusi – 1669, Turcji – 1422 oraz Indii – 1164. Zagranicznych rąk do pracy przybywało najszybciej w handlu hurtowym i detalicznym – 6921, przetwórstwie przemysłowym – 5088, pośrednictwie finansowym i obsłudze nieruchomości – 4131, budownictwie – 3065 oraz hotelarstwie i gastronomii – 2803. O legalną pracę zabiegali przede wszystkim robotnicy wykwalifikowani – 9143. Na kolejnych miejscach jest kadra kierownicza i doradcy zarządów (5700) oraz pracownicy przy pracach prostych, przede wszystkim pomoce domowe i opiekunowie (4829 zezwoleń). W zeszłym roku zezwolenia dostało też 377 artystów, 365 informatyków, 322 nauczycieli oraz – 177 medyków, w tym jedynie ok. 30 lekarzy.

[i]—z.l.[/i][/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=z.lentowicz@rp.pl]z.lentowicz@rp.pl[/mail][/i]

– Coraz częściej wystawiamy zezwolenia chińskim inżynierom i fachowcom od budowy autostrad z firm, które wygrały przetargi drogowe – mówi Jacqueline Sanchez-Pyrcz, wiceszef wydziału ds. cudzoziemców w urzędzie wojewody mazowieckiego. Mazowsze to największe w kraju zagłębie pracy dla cudzoziemców. Tu co roku pozwolenie na stałe zatrudnienie dostaje ponad połowa wszystkich obcokrajowców szukających pracy w Polsce. W 2009 roku wojewoda Jacek Kozłowski podpisał prawie 15 tys. takich pozwoleń. – Zważywszy, że mieliśmy kryzys, to rekord – potwierdza dyr. Sanchez-Pyrcz.

Pozostało 90% artykułu
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Dane gospodarcze
Produkcja przemysłowa w Niemczech spadła w październiku. Rząd uspokaja
Dane gospodarcze
Zagadkowy komunikat RPP. Rząd chciał rozwiać niepewność, wyszło inaczej
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Dane gospodarcze
Turecka inflacja nie zahamuje łagodzenia polityki pieniężnej?