5256 zł wynosiła przeciętna płaca inżyniera w I kwartale tego roku. To wprawdzie o 4,5 proc. mniej niż w końcówce zeszłego roku, ale aż o 6 proc. więcej niż w trzech pierwszych miesiącach 2009, gdy pogorszenie koniunktury odbiło się na inżynierskich płacach – wynika z najnowszego raportu firmy doradztwa personalnego BDI (Bank Danych o Inżynierach).
– Mimo dużych wahań na przełomie 2009/2010 obecne wynagrodzenia inżynierów niemal w każdej branży są na wyższym poziomie niż przed rokiem, a co najważniejsze, ten poziom utrzymuje się od dwóch miesięcy – podkreśla Anna Strożek, starszy specjalista ds. analiz w BDI.
A co ze spadkiem w porównaniu z ostatnim kwartałem zeszłego roku? Ten był wynikiem skoku inżynierskich wynagrodzeń (o 7,6 proc.) w grudniu, gdy firmy wypłacały premie, trzynastki i nagrody okresowe. Skok miał więc krótkotrwały charakter, co zresztą potwierdził styczeń, gdy przeciętne płace inżynierów wróciły do poziomu sprzed grudnia.
Zarówno w końcówce minionego roku, jak i w pierwszym kwartale 2010 wśród siedmiu branż wymienionych w raporcie BDI najwyższe przeciętne płace były w sektorze budowlanym (budownictwo, nieruchomości, deweloperka), nawet pomimo 2,7-proc. spadku w ujęciu rocznym. W I kw. tego roku inżynier zarabiał tam średnio 6,5 tys. zł, a więc prawie o połowę więcej niż jego kolega z najsłabiej płacącej branży hutniczo-metalurgiczno-metalowej (4,4 tys. zł).
Najwyższym, bo ponad 12-procentowym, wzrostem przeciętnego wynagrodzenia inżynierów w skali roku mogła się pochwalić w I kw. branża elektrotechniczna i energetyczna (5,4 tys. zł). Drugą co do tempa wzrostu była branża informatyczna. Zatrudniony w niej inżynier zarabiał średnio w I kw. 5,3 tys. zł, o ponad 8 proc. więcej niż rok wcześniej.