W badaniach mierzących gotowość do założenia własnej firmy Polacy wypadają najlepiej w Europie – ponad połowa z nas byłaby gotowa pójść na swoje. Ale z przełożeniem chęci na konkrety jest już gorzej. Tylko co szósty Polak twierdzi, że w ostatnich latach wykazał się jakąkolwiek przedsiębiorczością, nie tyle nawet prowadzeniem firmy, ile choćby kreatywnością w codziennym życiu – wynika z badań Millward Brown SMG/KRC przeprowadzonych dla fundacji Polska Przedsiębiorcza, do których dotarła „Rz”.
Jeśli już decydujemy się na start w biznesie, to najczęściej wskutek utraty posady. Taką przymusową motywacją można wyjaśnić wysyp nowych firm w 2009 r., gdy według danych GUS zarejestrowano prawie 350 tys. nowych podmiotów (o 10 proc. więcej niż rok wcześniej), w tym prawie 308 tys. założonych przez osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą.
Bartłomiej Radniecki z Krakowa, który od zeszłego roku prowadzi jednoosobową firmę piarowsko-promocyjną, przyznaje, że choć od dawna myślał o pracy na własny rachunek, to do podjęcia decyzji zmusiła go sytuacja. Dotychczasowy pracodawca podziękował mu za [link=http://kariera.pl/praca]pracę na etacie[/link], składając jednocześnie propozycję świadczenia usług jako firma zewnętrzna.
– Niespodziewanie zyskałem szansę realizacji planów. Dotąd brakowało mi wystarczająco silnej motywacji – wspomina Radniecki. Dodaje, że przez pierwsze miesiące towarzyszyły mu obawy, które wcześniej powstrzymywały go przed założeniem firmy; strach przed gąszczem przepisów i brakiem doświadczenia.
[wyimek]Nieufność sprawia, że wolimy prowadzić interesy w pojedynkę - twierdzi prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny[/wyimek]