Reklama
Rozwiń

Zatrudnienie i płace w górę

Zatrudnienie w firmach hamuje. Zdaniem ekonomistów to pierwsze efekty niepewności wśród przedsiębiorców

Aktualizacja: 17.08.2011 20:00 Publikacja: 17.08.2011 15:28

Zatrudnienie i płace w górę

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

GUS podał informacje o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w lipcu w firmach, w których pracuje od dziesięciu osób. Przeciętnie zarabialiśmy ponad 178 zł więcej niż rok temu, czyli 3,61 tys. zł brutto. I była to płaca realnie wyższa o 1,1 proc. Nominalnie płace w skali roku wzrosły  o 5,2 proc. Zatrudnienie wzrosło zaś w skali roku o 3,3 proc., ale nie zmieniło się w ciągu miesiąca.

To nieco zaniepokoiło analityków. Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK, zwraca uwagę, iż w lipcu na pewno wzrosło zatrudnienie sezonowe, więc jeśli nie widać zmian w skali miesiąca, to znaczy, że część innych osób musiała stracić pracę.

– W ciągu miesiąca w firmach liczba zatrudnionych wzrosła o 1,6 tys. osób, a spodziewaliśmy się, że będzie to ponad 10 tys. pracowników – przyznaje Marcin Luziński, ekonomista Banku Zachodniego WBK, i dodaje:  – Spadek rocznego tempa wzrostu zatrudnienia trwa już od lutego. Do końca roku dynamika zatrudnienia będzie zbliżona do tej zaobserwowanej w lipcu i mam nadzieję, że nie jest to zbyt optymistyczna prognoza – tłumaczy.

Adam Czerniak, ekonomista Invest Banku, uważa, iż wolniejsze tempo wzrostu zatrudnienia wynika głównie z hamowania w zatrudnianiu w sektorze przetwórczym ze względu na wyraźne zmniejszenie dynamiki zamówień eksportowych (w szczególności w związku ze spowalniającą gospodarką Niemiec – naszego głównego partnera handlowego), a także fakt, że dotychczas dokonała się już w dużej mierze odbudowa zatrudnienia zredukowanego w czasie kryzysu.

– Dane te sygnalizują zatem wstrzymanie w większości przedsiębiorstw zatrudniania nowych pracowników. Jest to wynik niepewności dotyczącej oczekiwanego przez firmy popytu – wskazuje Adam Czerniak.

Za to wzrost płac był zgodny z oczekiwaniami analityków.

– Wzrost wynagrodzeń pokazuje, iż, po pierwsze, na początku roku część firm podążała z płacami za rosnącą inflacją, a po drugie,   część pracowników, najbardziej wykwalifikowanych, wciąż może negocjować warunki płacy – dodaje Tomasz Kaczor.

Zwraca uwagę, że fundusz płac realnie rośnie w tempie ponad 4 proc. – Tak powinno być do końca roku. Ale nie wierzę, by rzeczywiście utrzymała się stabilna dynamika wzrostu konsumpcji indywidualnej w następnych kwartałach, bo nie rosną równie szybko emerytury i renty – zaznacza Kaczor.

Ekonomiści są zdania, że płace będą do końca roku realnie rosły o ok. 1 proc. Utrzyma się też realny wzrost funduszu płac.

Według analityków pracowników przed powszechnymi żądaniami płacowymi powstrzymywać będzie dwucyfrowe bezrobocie. Ale spodziewają się hamowania dynamiki zatrudnienia wynikającego ze spowolnienia gospodarczego.

GUS podał informacje o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w lipcu w firmach, w których pracuje od dziesięciu osób. Przeciętnie zarabialiśmy ponad 178 zł więcej niż rok temu, czyli 3,61 tys. zł brutto. I była to płaca realnie wyższa o 1,1 proc. Nominalnie płace w skali roku wzrosły  o 5,2 proc. Zatrudnienie wzrosło zaś w skali roku o 3,3 proc., ale nie zmieniło się w ciągu miesiąca.

To nieco zaniepokoiło analityków. Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK, zwraca uwagę, iż w lipcu na pewno wzrosło zatrudnienie sezonowe, więc jeśli nie widać zmian w skali miesiąca, to znaczy, że część innych osób musiała stracić pracę.

Dane gospodarcze
Rosja się kurczy. Kreml utajnia dane demograficzne
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Dane gospodarcze
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Dane gospodarcze
Kierunek dla stóp procentowych w Polsce: w dół, choć raczej nie w cyklu
Dane gospodarcze
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Dane gospodarcze
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe