Także prof. Witold Orłowski spodziewa się, że ten rok może być dla firm i gospodarki dobry. Obaj ekonomiści uważają, że spowolnienie w Polsce, a recesja w Europie nie będzie tak głęboka jak cztery lata temu – w 2009 roku.
Ekonomiści i przedsiębiorcy spotkali się na konferencji przygotowanej przez Krajową Izbę Gospodarczą, gdzie zastanawiano się nad tym co czeka przedsiębiorców w tym roku: „Kryzys, stabilizacja, czy rozwój"
Prof. Marek Belka przyznał, że czarny scenariusz rozwoju sytuacji, czyli głęboki kryzys bankowy w całej Europie jest mało prawdopodobny. Równie nikłe szanse ma rozpad strefy euro, choć według szefa NBP możliwe jest wyjście z niego jakiegoś kraju. Zaznaczył przy tym, że trudno wyobrazić sobie związane z tym perturbacje ponieważ nie istnieje coś takiego jak uporządkowany powrót do własnej waluty.
Zdaniem Marka Belki naszej gospodarce nie grozi recesja. Co więcej spodziewa się, że w tym roku wzrost PKB będzie wyższy niż 3 proc. A zeszły rok skończymy z ponad 4 proc. wzrostem gospodarczym w IV kwartale. Prezes NBP uznał natomiast za mało prawdopodobne szybkie sprowadzenie inflacji do poziomu obecnego długoterminowego celu banku - czyli 2,5 proc.
Także prof. Witold Orłowski członek Rady Gospodarczej przy Premierze oraz główny ekonomista PWC uważa, że Polska powinna aktywnie działać na rzecz wzmocnienia [pozycji Europy: - Jesteśmy najpoważniejszymi beneficjentami pieniędzy wspólnotowych i inwestycje publiczne są tymi, które pomogły nam we wzroście gospodarczym – mówił prof. Orłowski.