Reklama
Rozwiń

Płace Polaków mogą wzrosnąć mocno w tym roku

Bez wzrostu wydajności odwrócenie trendu, z którym mieliśmy do czynienia przez ostatnie dekady, zaszkodziłoby gospodarce.

Aktualizacja: 20.03.2016 21:34 Publikacja: 20.03.2016 21:00

Foto: Bloomberg

W 2015 r. realne wynagrodzenia w gospodarce wzrosły o 4,2 proc., czyli szybciej niż tempo rozwoju gospodarczego, które wyniosło 3,6 proc. – pokazują najnowsze dane GUS. To nietypowy wynik, bo na 15 ostatnich lat aż w 11 płace rosły wolniej niż PKB. W sumie od 2000 r. wynagrodzenia zwiększyły się realnie o 47 proc., podczas gdy gospodarka urosła aż o 69 proc.

Wicepremier Mateusz Morawiecki w swoim „Planie na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" wytykał to jako defekt, zauważając, że wzrost PKB nie przekładał się proporcjonalnie na zamożność Polaków. Odwrócenie tego trendu jest jednym z głównych celów jego planu.

Rośnie presja płacowa

Na wysoki wzrost płac w relacji do PKB w 2015 r. wpływ miała po części deflacja. – Spadek cen były czynnikiem nadzwyczajnym, którego nigdy wcześniej nie było, i w dużej mierze wpłynął na realne wskaźniki wynagrodzeń – zauważa Piotr Bujak, ekonomista PKO BP. Ale nie tylko to. Na rynku pracy zaczęły też zachodzić pozytywne zmiany. Bezrobocie spadło do rekordowo niskich poziomów, a pracodawcy zaczęli sygnalizować problemy ze znalezieniem odpowiednich osób do pracy.

– Wchodzimy coraz mocniej w rynek pracy pracowników, co oznacza, że ich siła przetargowa w sprawie płac (realnych czy nominalnych) znacznie wzrośnie – podkreśla Bujak. I jego zdaniem w tym i przyszłym roku cel postawiony w planie Morawieckiego może zostać zrealizowany, tzn. Polacy w większym stopniu korzystać będą ze wzrostu gospodarczego.

Pytanie, czy to nie będzie dobre dla gospodarki? – Biorąc pod uwagę, że dotychczas płace rosły wolniej niż PKB i zwykle wolniej niż wydajność pracy, to jest miejsce na ich wzrost. Ale w dłuższym okresie to obniży naszą konkurencyjność kosztową. Jeśli nie znajdziemy innych przewag, to zaczniemy mieć takie problemy jak kraje peryferyjne UE – podkreśla Bujak.

Wydajność pracy musi rosnąć szybciej

Kluczem do zrównoważonego wzrostu płac, zdaniem Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek z Lewiatana, jest wzrost produktywności. – Dotychczas rosła ona dzięki prostym inwestycjom rozszerzeniowym, jak nowe fabryki, które zatrudniły ludzi przy niskich kosztach pracy – mówi ekspertka. – Teraz firmy muszą zwiększać swoją wydajność przez inwestycje modernizacyjne: w nowe maszyny, w nowe technologie, kapitałowe wyposażenie pracy. Tak, by ich produkty i usługi mogły uzyskiwać wysokie marże. Tylko taki jakościowy skok przełożyć się może na zdrowy wzrost płac. Niemcy zarabiają więcej, bo ich miejsca pracy generują dużo wyższą wartość dodaną. Tyle że to wymaga najpierw skumulowania kapitału – mówi Starczewska-Krzysztoszek.

– Wzrost produktywności w skali całej gospodarki nie jest jednak prosty – podkreśla Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte Consulting. Jak pokazują dane Eurostatu, wydajność pracy w 2015 r. wzrosła o 2,2 proc., co jest niezłym wynikiem.

– Problemem polskiej gospodarki jest jej dychotomiczność. Są sektory, takie jak górnictwo czy energetyka, w których produktywność spada, a w innych rośnie. A jednocześnie zarobki w górnictwie i energetyce są wyższe niż średnia i wciąż rosną. Z szerszego punktu widzenia za taką nieefektywność w tych sektorach płacą inne branże – mówi Antczak.– Polska znalazła się w takim punkcie, że musi znaleźć swój własny model rozwoju, co wymaga dokładnego przyjrzenia się naszej gospodarce. Płace muszą odzwierciedlać wzrost produktywności, a skoro w niektórych branżach tak się nie dzieje, trzeba to naprawić – podkreśla Antczak.

W 2015 r. realne wynagrodzenia w gospodarce wzrosły o 4,2 proc., czyli szybciej niż tempo rozwoju gospodarczego, które wyniosło 3,6 proc. – pokazują najnowsze dane GUS. To nietypowy wynik, bo na 15 ostatnich lat aż w 11 płace rosły wolniej niż PKB. W sumie od 2000 r. wynagrodzenia zwiększyły się realnie o 47 proc., podczas gdy gospodarka urosła aż o 69 proc.

Wicepremier Mateusz Morawiecki w swoim „Planie na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" wytykał to jako defekt, zauważając, że wzrost PKB nie przekładał się proporcjonalnie na zamożność Polaków. Odwrócenie tego trendu jest jednym z głównych celów jego planu.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Dane gospodarcze
Rosja się kurczy. Kreml utajnia dane demograficzne
Dane gospodarcze
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Dane gospodarcze
Kierunek dla stóp procentowych w Polsce: w dół, choć raczej nie w cyklu
Dane gospodarcze
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Dane gospodarcze
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe