Polskie PKB rośnie wolniej niż zakładano. To spowolnienie

Miniony kwartał, gdy PKB urósł tylko o 2,5 proc. rok do roku, to jeszcze nie koniec spowolnienia. Ostatnie trzy miesiące 2016 r. zapowiadają się jeszcze słabiej. Wzrost może wyhamować nawet poniżej 2 proc.

Publikacja: 21.11.2016 20:00

Polskie PKB rośnie wolniej niż zakładano. To spowolnienie

Foto: Bloomberg

W IV kwartale wzrost PKB powróci powyżej 3 proc. – oceniał ledwo kilka dni temu wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński, komentując dane GUS, wedle których w III kwartale wskaźnik ten wzrósł tylko o 2,5 proc., najmniej od trzech lat. Przyspieszenie wzrostu w ostatnim kwartale pozwalałoby liczyć na to, że w całym roku dynamika PKB nie spadnie poniżej granicy 3 proc. Dziś już widać, że to mrzonki.

Inwestycyjna zapaść

Ekonomiści wskazują, że nie byłby dużym zaskoczeniem wzrost PKB w IV kwartale poniżej 2 proc., co ostatnio zdarzyło się w III kwartale 2013 r. Pierwsze dane o koniunkturze w tym kwartale pokazują bowiem, że gospodarka dalej traci impet. Nie widać końca trwającej od początku roku zapaści w inwestycjach.

Jak podał w poniedziałek GUS, produkcja budowlano-montażowa, która jest z inwestycjami powiązana, zmalała w październiku o 20,1 proc. rok do roku, po spadku o 15,3 proc. we wrześniu. To już 15. zniżka w ciągu 17 miesięcy. Wprawdzie na dynamikę produkcji budowlano-montażowej w październiku ujemne wpłynął efekt kalendarzowy (mniej dni roboczych niż przed rokiem, podczas gdy we wrześniu ich liczba była taka sama), ale ekonomiści i tak spodziewali się jej mniejszej zniżki, przeciętnie o 16 proc. rok do roku.

W październiku drugi raz w ostatnich dwóch latach zmalała również produkcja przemysłowa. Spadek sięgnął 1,3 proc. rok do roku, po wzroście o 3,2 proc. we wrześniu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się zwyżki tego wskaźnika o 1,1 proc. Efekt kalendarzowy znów więc nie wyjaśnia niespodzianki.

Ekonomiści mBanku oceniają, że osłabienie produkcji przemysłowej częściowo odzwierciedla spowolnienie w polskim eksporcie, a częściowo załamanie w inwestycjach. Krajowy popyt konsumpcyjny nie wystarcza, aby skompensować te czynniki. – Odbicie w konsumpcji spowodowane programem 500+ jest z jednej strony niższe od oczekiwań, z drugiej w dużej mierze napędza import, nie przekładając się w znaczącym zakresie na pobudzenie lokalnej produkcji – napisali w komentarzu.

500+ to nie panaceum

Potwierdzają to wyniki sprzedaży detalicznej, która w październiku – licząc w cenach stałych poprzedniego roku – zwiększyła się o 4,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 6,3 proc. we wrześniu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się przeciętnie zwyżki na poziomie 5,5 proc.

Sprzedaż detaliczna, która liczona jest tylko w sklepach zatrudniających ponad dziewięć osób, nie odzwierciedla w pełni wydatków konsumpcyjnych, które stanowią składową PKB. Ale wzrost konsumpcji i tak jest wolniejszy, niż można by oczekiwać na podstawie dynamiki dochodów gospodarstw domowych. W październiku tzw. fundusz płac (suma wynagrodzeń zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw) zwiększył się w ujęciu realnym (po korekcie o wpływ zmiany cen) o 7 proc. rok do roku.

– Dane o sprzedaży detalicznej wciąż nie odzwierciedlają skutków wprowadzenia programu Rodzina 500+ – tłumaczy Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. – Może to być związane z rozproszeniem skutków nowych świadczeń socjalnych, które przeznaczone zostały nie tylko na zwiększenie konsumpcji dóbr, ale także usług oraz na oszczędności i spłatę zobowiązań.

Choć odbudowa oszczędności gospodarstw domowych jest zgodna z celami rządu, w krótkim terminie oznacza, że konsumpcja nie będzie przyspieszała na tyle, aby podtrzymać wzrost PKB w okolicy 3 proc. pomimo spadających inwestycji i gorszych wyników handlu zagranicznego. – Nasze wstępne szacunki sugerują, że w IV kw. PKB powiększy się o 1,8–2 proc. rok do roku – przyznaje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Nawet tak rozczarowujące tempo wzrostu nie skłoni według niego RPP do obniżki stóp procentowych. Tego samego zdania jest większość ekonomistów. RPP akcentuje bowiem przejściowość spowolnienia wzrostu, a obniżkom stóp dodatkowo nie sprzyja słabnący złoty.

Dane gospodarcze
Nowe dane GUS. Nominalny PKB Polski podwoił się w niecałą dekadę
Dane gospodarcze
Ekonomiści Credit Agricole BP z najcelniejszym scenariuszem
Dane gospodarcze
Kiedy Fed może powrócić do obniżek stóp procentowych?
Dane gospodarcze
Prezes NBP Adam Glapiński: Wątpliwa kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu
Dane gospodarcze
Pośpieszne zakupy w USA w marcu. Powstał rekordowy deficyt bilansu handlowego