Posłowie opowiedzieli się w środę za szybką nowelizacją specustawy uchodźczej.
Ma zniknąć z niej warunek pozwalający z przewidzianych w niej ułatwień w legalizacji pobytu, pracy i dostępu do świadczeń rodzinnych korzystać wyłącznie osobom, które po 24 lutego bezpośrednio przekroczyły granicę polsko-ukraińską. Posłowie opozycji nie szczędzili słów krytyki dla większości PiS, bo w poprzedni weekend odrzuciła dokładnie takie same poprawki w Sejmie. Tyle że zgłaszane przez opozycję.
Z wyjaśnień Macieja Wąsika, wiceministra spraw wewnętrznych i administracji, wynika, że z rządowego wsparcia skorzystają nie tylko Ukraińcy, którzy do Polski uciekli przed rosyjską agresją przez Mołdawię Rumunię, Węgry i Słowację, ale także ci, którzy w tym czasie byli na zagranicznym urlopie lub w podróży służbowej i nie mogli już wrócić do swoich domów zajętych przez rosyjskiego agresora. A szacuje się, że może to być nawet 15 tys. osób. Jak podkreślił Maciej Wąsik, takie osoby nie zostały objęte unijnymi przepisami o ochronie tymczasowej.
Czytaj więcej
Ustawa o pomocy dla uciekinierów ma wiele wad, które trzeba usunąć. Na razie rząd zapowiada tylko jedną korektę.
Co ciekawe, odbędzie się to bez zmiany treści nowelizacji przepisów, a jedynie przez uzupełnienie uzasadnienia. Znalazło się tam stwierdzenie: „Projektowana nowelizacja czyni oczywistym wniosek, że przybycie powinno nastąpić co do zasady z Ukrainy, jako zasadniczego, stałego miejsca pobytu. Jednak niewątpliwie będzie miało miejsce także w przypadku przybycia z miejsca pobytu związanego np. w szczególności z urlopem i krótkotrwałym wyjazdem służbowym”.