Była kanclerz Niemiec Angela Merkel nazwała aplikację ostrzegającą przed koronawirusem „kamieniem milowym” w walce z pandemią. - To nie jest pierwsza aplikacja koronawirusowa, która została wprowadzona na świecie, ale jestem przekonany, że jest najlepsza – zachwalał Helge Braun, ówczesny szef Urzędu Kanclerza Federalnego. Minęły trzy lata, wszystkie obostrzenia pandemiczne zostały wycofane, a najważniejsza funkcja aplikacji została właśnie wyłączona: ostrzeżenia po kontakcie z osobą zarażoną Covid-19.
- Nie ma sensu (utrzymywać alertów) przy tak niskiej zachorowalności, jaką mamy obecnie – powiedział niemiecki minister zdrowia Karl Lauterbach (SPD). Dodał, że Covid-19 nie jest już tak dotkliwy także ze względu na wysoką odporność populacji.
Czytaj więcej
Pfizer „nadal chce zarabiać na środkach przeznaczanych przez państwa członkowskie UE na ochronę z...
1 czerwca aplikacja ostrzegająca przed koronawirusem przejdzie w tryb uśpienia. Oznacza to, że nie będzie już aktualizowana, a także zniknie ze sklepów z aplikacjami Google i Apple. Jednak użytkownicy mogą zachować aplikację na swoim telefonie komórkowym, jeśli na przykład zapisali tam swoje świadectwa szczepień i chcą z nich nadal korzystać. Lauterbach wezwał również użytkowników do zachowania aplikacji na wypadek kolejnej epidemii Covid-19 - lub nawet pandemii. - Może być tak, że będziemy musieli użyć jej ponownie w przypadku Covid-19. Ale może się również zdarzyć, że będziemy ją dalej rozwijać w przypadku innych chorób zakaźnych - powiedział.
Jak skuteczna była aplikacja?
Według niemieckiego Ministerstwa Zdrowia, od czasu jej udostępnienia prawie trzy lata temu, aplikacja została pobrana łącznie 48 mln razy. Nie można jednak stwierdzić, ile osób aktywnie z niej korzystało. Uzyskanie dokładnych statystyk nie jest możliwe, ponieważ dane z aplikacji przechowywane były tylko lokalnie w telefonie komórkowym, ze względu na ochronę danych.